Aż mi ręka zadrżała, bo tematy olejowe nie wiedzieć czemu budzą w ludziach niezdrowe emocje, ale wolę tutaj niż w moim temacie... Uprzejmie proszę o merytorykę wypowiedzi, bez negatywnych emocji.
Tak więc zastanawiam się jaki docelowo olej stosować w swoim Type R 2.0/310KM... Silnik jest wysilony, dość skomplikowany, dość mocno doładowany - a przy tym niezbyt odprężony i... tak naprawdę niewiele jeszcze o nim wiadomo z praktyki. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że auto jest daily driverem i jest używane zgodnie z ideą Hondy jako "Race Car for The Road" - do przyjemności dynamicznej, ale normalnej i bezpiecznej jazdy po ulicach, tor jakiś może kiedyś zobaczy z mojej ciekawości, ale generalnie nie męczę auta na żadne dragi, track daye, time attacki etc. Ponieważ jest dość dużo jazdy na krótkich i miejskich odcinkach, olej zamierzam zmieniać co 10tys. km niezależnie od wskazań (chyba, że z jakiegoś powodu każe mi wcześniej) - może nadgorliwość, ale kocham ten samochód i chcę nim długo jeździć oraz w całości kosztów zakupu i eksploatacji to już niewiele zmienia.
Zacznijmy od podstaw, czyli instrukcji:
Olej00.jpg
Olej01.jpg
Olej02.jpg
Tak więc Honda wyraźnie zaleca 0W20 "Type 2.0", który firmuje sama sobą, o taki:


Nie ma na nim ani w ulotce ASO do niego żadnych insygni koncernowych/rozlewni pochodzenia nigdzie - jest made in Germany dla Honda Motor Europe / Geneva Branch w Szwajcarii. Honda pisze jedynie enigmatycznie, że jest to "new formulation specifically designed to meet Civic Type-R performance requirements". Widać, że coś jest na rzeczy i sprawa jest raczej przemyślana, bo nawet filtr oleju do Rki jest inny, innego producenta i wyraźnie inaczej wykonany oraz z 1,5 razy cięższy od "cywilnego".
Jakaś tam logika podpowiada, że to trochę... rzadki olej, szczególnie do większych szaleństw pod kątem wytrzymałości temperaturowej. Zwykle wybierałem coś ze "złotego środka" zaleconego przez producenta, np. w 1.8 w 8gen ze skali 0W20-10W40 jeździłem na 5W30 Shell Helix Ultra i było super. Olej ten "Type 2.0" wiem już, że się potrafi przegrzać w tych autach, ale to dopiero po solidnym dłuższym pomęczeniu na torze - tego akurat robić nie zamierzam, więc się nie stresuję. Z resztą pytanie, czy z innym byłoby inaczej. Z drugiej strony, taka jest tendencja całego rynku, silnik nawet po ostrzejszej zabawie świetnie trzyma temperaturę i ciśnienie oleju w ulicznych warunkach nawet po szaleństwach (mam wszystkie te pomiary możliwe do wyświetlenia w menu iMID). Auto nie bierze praktycznie nic oleju, przy pierwszej zmianie po prawie 4tys. km praktycznie bez ubytku na bagnecie. Oleju jest też spora wymienność i zapas jak na 4-cylindrówkę (ponad 5 litrów, dla porównania 1.8 miał 3,6 litra), więc ma sporą szansę się schładzać w obiegu jakkolwiek.
Generalnie ufam Hondzie i z założenia zamierzam lać ten OEM olej. Jeszcze zobaczę w lecie czy temperatury i ciśnienie oleju po ostrzejszej jeździe czy trzymają się OK (wtedy też IC będzie mniej efektywny, więc obciążenie silnika generalnie większe). Z drugiej strony wszystkie oleje do tych dopuszczalnych 5W30 to są jakieś LongLife nawet w Millersie czy Liquy Moly, a nie są to oleje do dedykowane wysilonych silników i cięższych warunków pracy (jak np. NanoDrive Racing 10W60 który leję do turbożelazka i naprawdę robi różnicę) - żeby "meet Type R performance requirements" jak to ładnie Honda na OEM oleju napisała. Z trzeciej strony, taki olej Type 2.0 kupiony w ASO na 100% nie jest podróbką, bo to zupełnie niszowa produkcja - a chyba nie ma nic gorszego niż niechcący kupić "lepszy" olej rozlewany cichaczem za wschodnią granicą o właściwościach smarnych Oleju Kujawskiego... Pytanie czy na moim miejscu w ogóle myślelibyście o czymś innym jednak od kolejnej wymiany czy lepiej nie kombinować? Interesuje mnie tylko dobry los silnika i osprzętu, cena jest drugoplanowa, z resztą swoją drogą olej OEM i tak jest tańszy np. od Millersa do żelazka
Od razu mówię, że wszem i wobec polecany Motul to dla mnie średnie premium, mam wrażenie jednak trochę więcej marketingu niż samej super jakości, bo używałem wymiennie ze Shell Helix w żelazku i bez różnicy w ciśnieniach i trzymaniu temperatur, różnicę robi dopiero taki Millers.
Tak więc zastanawiam się jaki docelowo olej stosować w swoim Type R 2.0/310KM... Silnik jest wysilony, dość skomplikowany, dość mocno doładowany - a przy tym niezbyt odprężony i... tak naprawdę niewiele jeszcze o nim wiadomo z praktyki. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że auto jest daily driverem i jest używane zgodnie z ideą Hondy jako "Race Car for The Road" - do przyjemności dynamicznej, ale normalnej i bezpiecznej jazdy po ulicach, tor jakiś może kiedyś zobaczy z mojej ciekawości, ale generalnie nie męczę auta na żadne dragi, track daye, time attacki etc. Ponieważ jest dość dużo jazdy na krótkich i miejskich odcinkach, olej zamierzam zmieniać co 10tys. km niezależnie od wskazań (chyba, że z jakiegoś powodu każe mi wcześniej) - może nadgorliwość, ale kocham ten samochód i chcę nim długo jeździć oraz w całości kosztów zakupu i eksploatacji to już niewiele zmienia.
Zacznijmy od podstaw, czyli instrukcji:
Olej00.jpg
Olej01.jpg
Olej02.jpg
Tak więc Honda wyraźnie zaleca 0W20 "Type 2.0", który firmuje sama sobą, o taki:
Nie ma na nim ani w ulotce ASO do niego żadnych insygni koncernowych/rozlewni pochodzenia nigdzie - jest made in Germany dla Honda Motor Europe / Geneva Branch w Szwajcarii. Honda pisze jedynie enigmatycznie, że jest to "new formulation specifically designed to meet Civic Type-R performance requirements". Widać, że coś jest na rzeczy i sprawa jest raczej przemyślana, bo nawet filtr oleju do Rki jest inny, innego producenta i wyraźnie inaczej wykonany oraz z 1,5 razy cięższy od "cywilnego".
Jakaś tam logika podpowiada, że to trochę... rzadki olej, szczególnie do większych szaleństw pod kątem wytrzymałości temperaturowej. Zwykle wybierałem coś ze "złotego środka" zaleconego przez producenta, np. w 1.8 w 8gen ze skali 0W20-10W40 jeździłem na 5W30 Shell Helix Ultra i było super. Olej ten "Type 2.0" wiem już, że się potrafi przegrzać w tych autach, ale to dopiero po solidnym dłuższym pomęczeniu na torze - tego akurat robić nie zamierzam, więc się nie stresuję. Z resztą pytanie, czy z innym byłoby inaczej. Z drugiej strony, taka jest tendencja całego rynku, silnik nawet po ostrzejszej zabawie świetnie trzyma temperaturę i ciśnienie oleju w ulicznych warunkach nawet po szaleństwach (mam wszystkie te pomiary możliwe do wyświetlenia w menu iMID). Auto nie bierze praktycznie nic oleju, przy pierwszej zmianie po prawie 4tys. km praktycznie bez ubytku na bagnecie. Oleju jest też spora wymienność i zapas jak na 4-cylindrówkę (ponad 5 litrów, dla porównania 1.8 miał 3,6 litra), więc ma sporą szansę się schładzać w obiegu jakkolwiek.
Generalnie ufam Hondzie i z założenia zamierzam lać ten OEM olej. Jeszcze zobaczę w lecie czy temperatury i ciśnienie oleju po ostrzejszej jeździe czy trzymają się OK (wtedy też IC będzie mniej efektywny, więc obciążenie silnika generalnie większe). Z drugiej strony wszystkie oleje do tych dopuszczalnych 5W30 to są jakieś LongLife nawet w Millersie czy Liquy Moly, a nie są to oleje do dedykowane wysilonych silników i cięższych warunków pracy (jak np. NanoDrive Racing 10W60 który leję do turbożelazka i naprawdę robi różnicę) - żeby "meet Type R performance requirements" jak to ładnie Honda na OEM oleju napisała. Z trzeciej strony, taki olej Type 2.0 kupiony w ASO na 100% nie jest podróbką, bo to zupełnie niszowa produkcja - a chyba nie ma nic gorszego niż niechcący kupić "lepszy" olej rozlewany cichaczem za wschodnią granicą o właściwościach smarnych Oleju Kujawskiego... Pytanie czy na moim miejscu w ogóle myślelibyście o czymś innym jednak od kolejnej wymiany czy lepiej nie kombinować? Interesuje mnie tylko dobry los silnika i osprzętu, cena jest drugoplanowa, z resztą swoją drogą olej OEM i tak jest tańszy np. od Millersa do żelazka

Comment