Nie taka Honda bezawaryjna ...

[m26]

wspomaganie nie może być nigdy wyłączone, przez żadne systemy..

Może...
Właściwie wyłącza się samo z powodu innych systemów,a dosłowniej to nawet się nie wyłącza tylko przestaje ingerować.
Tak funkcjonuje każdy jeden system z priorytetem bezpieczeństwa w aucie - zaprzestaje działań i wysyła ramkę do sieci CAN o dezaktywacji,reszta systemów ją "czyta" i modyfikuje postępowanie, zegary po odebraniu wyświetlają stosowny komunikat.
Nie da się tego zmienić,chyba że ktoś biegły potrafi grzebać w protokole. System działa,albo nie działa,nie ma stanów połowicznych,chyba że skutki i przyczyny nie są objęte programowym nadzorem ,lub są niediagnozowalne.
To cena "postępu" którą płacimy teraz wszyscy,bo rynek ma chore wymagania.Jeszcze trochę a połowa nie da rady wyjechać z garażu jak zabraknie gadżetów.Już teraz znakomita większość wychowanych na zegarku bez wskazówek nie potrafi nawet zaparkować tyłem.

[Grzechu]

To w takim razie to jest chore.. nie pomyślałbym.. na zdrowy rozum, jeśli akumulator jest słaby to wciąż mamy prąd z alternatora który powinien, w pierwszej kolejności, podtrzymywać działanie takich podstawowych rzeczy jak elektryczne wspomaganie (chyba, że alternator nie zapewnia tyle mocy).. a jak padnie najpierw alternator ( ale tutaj mamy informację, w postaci kontrolki o braku ładowania ), a potem - taka kolej rzeczy - padnie akumulator to oczywiście mają prawo padać kolejno wszystkie układy elektryczne, łącznie z wyłączeniem silnika.. ale w przypadku braku prądu system powinien wyłączyć wszystkie niepotrzebne układy elektryczne a na końcu wspomaganie... a tak w ogóle jak to możliwe, że w tak nowym aucie akumulator był już słaby ? nie był ładowany ? czy jak? Tak czy siak dla mnie to auto musi mieć jakąś usterkę... być może właśnie związaną właśnie z ładowaniem akumulatora, czy pracą alternatora...

[m26]

To w takim razie to jest chore..

Tak,jest chore,ale nie do końca. Lepiej jest prowadzić auto które nie chce skręcać niż auto które szarpie kierownicą na lewo i prawo ,bo raz wspomaga a raz nie.Aku jest swego rodzaju buforem ,w chwili zwiększonego poboru daje tyle energii żeby alternator nie musiał pracować prawie na zwarciu.Dzisiejsze altki mają ponad kilowat wydajności,przenoszenie takiej mocy z uwzględnieniem pulsacji to też spore wyzwanie dla pasa który za chwilę pęknie albo się będzie poślizgiwał. Priorytetem jest możliwość kontynuacji jazdy,bo nie może ono zostać na torach albo 40 km od miasta w nocy na syberii. Wspoma wymaga czasem gigantycznego (jak na auto ) prądu ,więcej pobiera już chyba tylko rozrusznik,więc groźba utraty ładowania jest jak najbardziej realna.

[Maccan]

Jestem po rozmowie tym razem z kierownikiem serwisu. Zostaje wymieniony akumulator a stary jedzie do Hondy, będą sprawdzać czy nie było jakiej wewnętrznej awarii i aku podawał ze jest naładowany a nie był. Zastanawiam się jak temat dalej załatwić bo jestem po raz pierwszy w takiej sytuacji. Zawsze jak się coś psuło to było wiadomo co. Żona dała mi ultimatum że albo auto jest naprawione i może nim normalnie jeździć albo absolutnie nie będzie go używać.

[Maccan]

Odebralem samochod kilka dni temu i jak narazie wszystko działa. Prawdopodobnie to byl akumlator. Zapewne dowiem sie jak otrzymam info z Hondy. Ale z testow w salonie wyglada ze szybko uciekal mu prąd. Co do dwutygodniowego uzytkowania X to pozegnalismy go bez żalu. Nie to ze auto jest zle tylko że jest zupelnie inne. Tesknie tylko za wygodniejszymi i niskimi fotelami oraz tylnim wielowahaczem. Silnik 1.0 choć lepiej kręci od dolu to wg mnie jest tragiczny do tak duzego auta. Jesli ktos uwaza ze jest oszczedniejszy od 1.8 to w warunkach podmiejskich w terenie gorzystym nie jest. Traktowany delikatnie pali tyle samo co 1.8 dynamicznie uzywany. X jest znacznie dojżalszy od poprzednika ale przez to stracił duzo ze swej lekkości i kompaktowosci w uzytkowaniu.

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

[MartineZMK]

Niestety ale odświeżę trochę temat. Niedzielne popołudnie, lewoskręt. 2 dorosłych + 2 dzieci. Kierunkowskaz, stop, kierownica w lewo, jedynka, gaz i jazda. W połowie łuku kierownica jak beton, alert czerwony na wyświetlaczu o błędzie systemu a ja na pobocze. Tam na szczęście tylko trawa więc po hamulcach i stop jakieś 3 metry od drogi. Po zatrzymaniu, wyłączeniu silnika i ponownym włączeniu ustąpiło na... 50 metrów. Ruszyłem (już powoli) i znowu to samo tym razem na prostym odcinku. Laweta, samochód od rana w serwisie. Boję się:
(1) ile to może kosztować (8 miesięcy po gwarancji),
(2) ponownie wsiąść do tego samochodu z dziećmi. Wyjazd na wakacje za 3 tygodnie, 2 tys. kilometrów w jedną stronę.

Pozdrawiam.

[arkan]

To już drugi przypadek i widzę, że to poliftowe egzemplarze 2015 i teraz 2014. Ciekawe czy temat pojawił się na zagranicznych forach ? Faktycznie awarie bardzo niebezpieczne.
MartineZMK domagaj się diagnozy na piśmie !

[Pi69]

Cholera, niedobrze... Epidemia się rozszerza.
Szczęście, że tym razem skończyło się tylko na strachu, ale zaczynam podejrzliwie patrzeć na Cify na ulicach. Cholera wie, który na zakręcie pojedzie prosto... :-/

@Maccan
Jaką ostatecznie dostałeś odpowiedź od producenta? Potwierdzili diagnozę?
Bo samo to, że po wymianie akumulatora problem nie wrócił jeszcze o niczym nie przesądza.
Wcześniej pewnie szukając przyczyny rozgrzebali auto na wszystkie strony i nie da się wykluczyć, że przy tym np. poruszyli jakiś słabo konkaktujące złącze.

[chromaticall]

Moment, nie popadajmy w paranoję, bo się skończy jak ze skrzyniami w CTR albo paliwem w oleju w 1,5T Dwa przypadki udokumentowane na 5 lat sprzedaży modelu to nie jest epidemia. Tym bardziej, że nie ma żadnych innych sygnałów z innych krajów, że taki problem istnieje (w przeciwieństwie do skrzyń czy paliwa w oleju). Współczuję obu kolegom, parszywa sprawa, zwłaszcza w sezonie urlopowym - ale to NIE jest epidemia.

[Pi69]

Dobrze, nie epidemia, ale bardzo niepokojący sygnał.
Zwłaszcza, że z tego co czytam (po ponownym uruchomieniu silnika wspomaganie zaczyna działać, na krócej lub dłużej) w mniej szczęśliwych przypadkach niż opisane wyżej będzie to wyglądać na błąd kierowcy (ewidentnie przecenił swoje umiejętności, przesadził z prędkością na łuku i nie opanował maszyny) a nie problem z autem...

[ZbyszekS]

Oczywiście sytuacja braku wspomagania (bez ostrzeżenia) spowodowana przez awarię akumulatora/zasilania nie powinna mieć miejsca, ale zawsze jakieś minimalne prawdopodobieństwo, że w przypadku gwałtownej awarii akumulatora się zdarzy. Może akumulatory powinny być dwa?

Zauważcie jednak że wspomaganie jest realizowane przez silnik elektryczny, obwód zasilania zabezpieczony bezpiecznikiem i cała masa połączeń elektrycznych również podatnych na uszkodzenia. I tu jest dużo większe prawdopodobieństwo awarii/zwarcia/przerwania ciągłości obwodu których żaden system monitorujący nie jest w stanie przewidzieć.
Jeśli ktoś chciałby mieć prawie 100% pewność działania elektrycznego wspomagania kierownicy w każdym przypadku to musi szukać auta z podwójnym (zdublowanym) układem wspomagania. To na pewno ma "bestia" Trumpa

[Radon]

Elektrownia atomowa ma ten sam układ zazwyczaj x4 a i tak awarie jak pozała Fukushima się zdarzają. Nie popadajmy w paranoję

[Pi69]

Oczywiście sytuacja braku wspomagania (bez ostrzeżenia) spowodowana przez awarię akumulatora/zasilania nie powinna mieć miejsca, ale zawsze jakieś minimalne prawdopodobieństwo, że w przypadku gwałtownej awarii akumulatora się zdarzy. Może akumulatory powinny być dwa?

Właśnie ta "awaria" akumulatora jakoś mi się tu nie klei.
W obu przypadkach ten "padnięty/rozładowany" akumulator bez problemu dostarczał kilkaset A rozrusznikowi...

[m26]

Rozrusznik przy spadku do 10v pokręci,szczególnie ciepłe auto,ale kierę przy takim spadku dawno odłączy i to przy milisekundowym zasie trwania.
Jedno jest tylko interesujące,że inne systemy monitorujące napięcie milczą- mało prawdopodobne,ale możliwe.
Może warto zrobić porównanie obu przypadków i znaleźć cechy wspólne odnośnie warunków wystąpienia.
Klima,prędkość,dystans,temperatura,nasłonecznienie ,obroty silnika,naciśnięcie hebla. itd.
Wzystko może mieć znaczenie przy systemach oszczędzania paliwa,nawet błąd oprogramowania należy brać pod uwagę

[Maccan]

Cholera, niedobrze... Epidemia się rozszerza.
Szczęście, że tym razem skończyło się tylko na strachu, ale zaczynam podejrzliwie patrzeć na Cify na ulicach. Cholera wie, który na zakręcie pojedzie prosto... :-/

@Maccan
Jaką ostatecznie dostałeś odpowiedź od producenta? Potwierdzili diagnozę?
Bo samo to, że po wymianie akumulatora problem nie wrócił jeszcze o niczym nie przesądza.
Wcześniej pewnie szukając przyczyny rozgrzebali auto na wszystkie strony i nie da się wykluczyć, że przy tym np. poruszyli jakiś słabo konkaktujące złącze.

U mnie skonczyło sie na wymianie akumlatora. Kierownik serwisu starał się jak mógł ale po drugiej stronie jest mur. Nie ma kodu błędów i nie da się tego sztucznie wywołać to nic nie może zrobić. Pozostało na aku. Żona jeździła dalej co skończyło się wypadkiem - dosyć szczęśliwym ale jednak wypadkiem. Przy 76km/h na zakręcie przestały działać wszystkie systemy i wjechała na wprost na jakąś droge do posesji i tam sie zatrzymała. Pechowo właściciel cofał, nie zauwazył i wjechał jej w przód. Wszystko nagrała kamerka łącznie z tym kiedy systemy się wyłączyły i włączyły jak gdyby nic (dokładnie przy 40km/h). Po naprawach blacharskich samochód miał trafić na testy ale trochę się prace opóźniły i kierownik poszedł na urlop. Do dzisiaj nie byłem ;(. Żonie nakazałem wyłączać ten cholerny przycisk od automatycznego wyłączania silnika na postoju oraz jeździć z trochę większymi obrotami. Przez ostatnie kilka miesięcy bez problemu. Mam wrażenie ze zawsze po takim wyłączeniu był problem. Żeby nie było że to wyjątek to rozmawiałem z sąsiadem który ma taka samą wersję z tego samego rocznika i też miał taki przypadek ale na prostej drodze. Wyłączenie systemów przy ok 80km i włączenie przy 40km.
Zero błędów w ECU.