Olej do Hondy. Ja się znam, dlatego powiem Wam że tylko ja rację mam. Hyde Park.

[bravossi]

Nawet jeśli potwierdziło by się, że IX gen jest faktycznie zalany fabrycznie 0w20, to jeśli prawdę napisali Ci z Honda Plaza - potem już praktycznie nie trafiają do ich auta zalane tym olejem. Czyli nikt (no dobra mało kto) go nie używa.
Skoro tak, to powinniśmy mieć wysyp używanych ix genów z wadami silników, pijących olej itp - w końcu większość tych aut ma już przebieg ponad 100 tys pewnie.
Tymczasem z (wyjątkiem 2012 rocznika) nic takiego nie słychać. Podobnie jest z VIII genem z 1.8.

[MiCyran]

Z treści posta na kanale YT wynikało, że zaprzeczają lub nie mają wiedzy, że fabrycznie zalany jest 0W20. I to jest dla mnie rzecz skandaliczna.

Skoro tak, to powinniśmy mieć wysyp używanych ix genów z wadami silników, pijących olej itp - w końcu większość tych aut ma już przebieg ponad 100 tys pewnie.
Tymczasem z (wyjątkiem 2012 rocznika) nic takiego nie słychać. Podobnie jest z VIII genem z 1.8.

Ale przecież nikt nie twierdzi, ze np. 5W30 jest dla R18Z4 zabójcze. Po prostu 0W20 jest rekomendowane, nawet jeśli głównym powodem tej rekomendacji jest dostosowanie się do wymogów ekologicznych. Tyle i tylko tyle. I tu można zakończyć dyskusję, bo w przeciwnym razie trzeba by ponownie "przewałkować" tysiące postów z wątków olejowych naszego Forum.

Zastanawia mnie też coś innego. Jak to jest z normami ekologicznymi w Europie i po drugiej stronie Atlantyku? Według obiegowej opinii te europejskie są bardziej rygorystyczne, więc jeśli od kilkunastu lat 0W20 (a wcześniej 5W20) były zalecane dla większości modeli Hondy oferowanych w Ameryce, to tak na logikę, u nas tym bardziej powinno obowiązywać takie zalecenie. W ogóle pomijam tu kwestie zasadności takiej rekomendacji, ale czy nie mam racji?

[rambo7]

Zastanawia mnie też coś innego. Jak to jest z normami ekologicznymi w Europie i po drugiej stronie Atlantyku?

to nie jest tak że w Ameryce nie dbają o środowisko.

Według obiegowej opinii te europejskie są bardziej rygorystyczne,

Skąd to się wzięło? ... to trzeba się wrócić jakieś 35 lat do tyłu. Czy ktoś pamięta model Civic III?? może jeździł? albo bardziej IV gen? Posiadając 4-gena w dowodzie miałem wpisane "1,5 KAT" wtedy na ulicach praktycznie żaden nie miał "KAT". Takie samochody mogły jeździć w USA, ale bez "KAT" nie. Jak pokazywałem mechanikom pochłaniacz oparów paliwa w Civic to oni nie wiedzieli co to jest. W Golfie takich rzeczy jak w moim Civic nie było.
Później w toku ewolucji i globalizacji motoryzacyjnej Europa musiała się "podciągnąć" dorównać wymaganiom emisji spalin. Wiec ogólnie rzecz biorąc w Ameryce od zawsze były Normy emisji spalin, corocznych przeglądów technicznych nie ma jak np. w stanie Floryda, (np można jeździć bez drzwi) ale emisja spalin to musi być. Europa musiała to wyrównać a przynajmniej dogonić, stąd tak częste zmiany Norm.
Tam Normy były zawsze powiedzmy już w latach 60tych a u nas dopiero można mówić od lat 90tych. Tak szybkie podnoszenie limitów spowodowało takie poczucie że my jesteśmy "czyściejsi", nie to błędne, my jesteśmy brudniejsi i to nadal bardziej brudniejsi. Więc nasze Normy obecnie się zrównały z tymi w USA. Jak co praktycznie model co 6 lat to Norma Emisji wyżej dało złudne poczucie że mamy coś bardziej rygorystycznego. Nie nie mamy, ale jest różnica gdy spojrzymy wstecz na swoje poprzednie samochody. Nie dało się tak szybko ich dogonić, musiało to trać stopniowo.
Prosta sprawa, wręcz wprost namacalna, kto był w USA ten się sam przekonał, a kto nie był to się zdziwi jak wysiądzie na lotnisku (jakimkolwiek) dużym i wyjdzie na powietrze i zobaczy ile tam jeździ samochodów w pierwszym odruchu wąchamy powietrze i doznajemy szoku!, nic, ale to kompletnie nie czuć żadnych spalin! (aut jest mrowie, więcej jak ludzi) i... nie śmierdzi. To jest za każdym razem jak wysiadam na lotnisku w USA. Jak jest jak wysiadam na Okęciu? ...no jest smród spalin ...taki smród że na bezdechu staram się przejść ulicą, tak było 10 lat temu i tak jest dziś. Śmierdzi spalinami tak okropnie że porzygać się idzie. Z zamkniętymi oczami jak by mnie wypuścili to od razu bym wiedział że jestem w domu. To jest ta różnica jak nas cały czas dzieli.
Co do oleju, to nie ma znaczenia czy taka czy inna lepkość, nie dziwię się też że VW przydybano na spalinach. bo tam dużo jeździ VW ale widać że z jego rury coś leci a z Chewi'ego nic.

[MiCyran]

@rambo7, dzięki za wyjaśnienia. Ja swoje wątpliwości sformułowałem z punktu widzenia przeciętnego Europejczyka, który np. chcąc sprowadzić auto o większym litrażu, musi liczyć się ze znacznie wyższym cłem, co sugeruje, że na duże i paliwożerne auta mamy coś w rodzaju ograniczonego embarga. Oczywiście, większy silnik i większa ilość spalonego paliwa nie musi od razu oznaczać zwiększenia emisji np. tlenków azotu, ale pierwsze wrażenie jest takie, ze większy truje więcej, a tych większych zdecydowanie więcej jeździ po amerykańskich drogach.

Jeśli chodzi o parametry olejów, to mam na myśli obniżenie emisji CO2 przez redukcję strat energii w wyniku tarcia. Wiem, że są to śmieszne ułamki, ale naprawdę nie widzę innego uzasadnienia dla stosowania "lżejszych" olejów, chyba że - i przed taką interpretacją wiele osób się broni - ma to wymierne znaczenie dla efektywności silników i mocy, którą można przenieść na koła.

[rambo7]

większy truje więcej, a tych większych zdecydowanie więcej jeździ po amerykańskich drogach

to jest ta różnica właśnie, ale u nas się to też zmieni, wymaga to czasu, bo: u nas 35 letni Polonez Caro z 1,9D czy 1,6 GLi (gówno lepiej idzie) śmierdzi albo na czrno albo na niebiesko. Nie trzeba głęboko wstecz szukać, aż 30 lat, na ulicach mamy czasem auta i 10 letniego Passata który tak wali smrodem że na wymioty idzie. Tam 30 letni HEMI 6,0 nie dymi ani nie śmierdzi, obecny też nie śmierdzi. To co śmierdziało u nich to, to co wywieźli do ambasady na Kubie. To co tam jeździ stare czy nowe nie dymi, nie śmierdzi. I nie rozumiem tego.. jak to jest możliwe? (fakt że diesli nie ma, (pojedyncze) a nie widziałem ani razu kopcącego benzyniaka na niebiesko, lub jak u siebie w okolicy rano, jak wyjeżdżam do pracy to czuję że te silniki są zimne niedopalone paliwo z olejem gryzie jak się za takim jedzie że w nos szczepie.

[MiCyran]

na ulicach mamy czasem auta i 10 letniego Passata który tak wali smrodem że na wymioty idzie.

Można by pomyśleć, że takie atrakcje to normalna rzecz w krajach na dorobku, ale nie mogę zrozumieć czegoś innego. Jak to możliwe, że Unia, która potrafi ślimaki zaliczyć do ryb, a marchewkę nazwać owocem podziemnym, pozwala na to, aby prawie nowy WV, czy inna Honda (vide rocznik 2012) mogła w majestacie prawa palić 1 litr oleju na 1000 km.

[rambo7]

nie jest tak źle, przecież zrezygnowali z wymagań że ogórki już mogą być krzywe, przynajmniej dla nas Polaków kupować prostego długiego ogóra w Biedrze to było coś idiotycznego. UE: ogórek może być krzywy. Uchylenie od 1. lipca 2009 unijnych norm wyglądu dla 26 warzyw i owoców. Jest ...zaje..scie

[piter77]

Długie ogórki z biedry w temacie olejowym...

[bravossi]

To nie zawsze jest takie szaleństwo jak sie wydaje. Francuzi koniecznie chcieli uzyskać dotacje na „połowy” ślimaka od unii, w podobnej wielkości jak te które przysługują na ryby.No i poprosili o zaliczenie mięczaka do ryb a unia sie oczywiscie zgodziła. To był niezły (dla Francji) deal, nic wiecej.
Sorry za ot

[gkill]

Nie wiem jakim cudem skoro Honda wydymała wszystkie egzemplarze 2012.

Bo nie musi brać na tych wadliwych tłokach, po prostu nie można dopuścić do odkładania nagarów, koksów i sadzy, wówczas nie będzie brać. A więc należy trzymać się interwałów wymiany oleju jak dla pojazdów bez systemu przypominania o przeglądzie:
warunki trudne max 6 miesięcy i max 5 tyś km
warunki normalne max 12 miesięcy i max 10 tyś km
wówczas nie powinno być z silnikiem problemów.
Jest więcej egzemplarzy z rocznika 2012, które nie biorą oleju zarówno w civicu jak i accordzie, pewnie niejedna crv się znajdzie. Te pierścienie mają też i zalety, bardzo mały nacisk na gładź cylindrową, co wpływa na zmniejszenie zużycia materiału.

[MiCyran]

@gkill, z tym naciskiem może być rożnie, bo mniejsza powierzchnia przylegania pewnie wymagała użycia pierścieni o nieco większej sprężystości. Niemniej, tarcie na pewno się zmniejszyło, bo taki był cel tej modyfikacji, więc co do zużycia powierzchni gładzi powinieneś mieć rację. Mnie czasem zastanawia, co jeszcze stoi za całkowitą rezygnacją z rozwiązań zastosowanych w roczniku 2012 (wygląda to wręcz na zacieranie śladów po nich w katalogach). Co stało na przeszkodzie, aby pozostawić w ofercie tamte wąskie pierścienie na wypadek problemów, na jakie napotkaliśmy?

P.S. Po przejechaniu niecałych 40 tys. km od remontu i ponad 7 tys. km od ostatniej wymiany musiałbym dolać około 100-150 ml, aby ponownie mieć poziom MAX. A samochód często nie ma łatwo. W dodatku problem z "jęczeniem" z okolic rozrządu lub osprzętu (trudno było dokładnie zlokalizować ten dźwięk) przed 3-4 tygodniami nagle ustąpił. Co więcej jakby rzadziej "wyskakuje" Check z błędem niskiej sprawności katalizatora. Jednym słowem, choć byłem blisko zakupu nowego auta, to znów jazda moim starym Civic-iem sprawia mi przyjemność.

[gkill]

Ale mi się nigdy nie zdażyło zmienić oleju częściej niż co 15000 a przeważnie między 18000 a 20000km

Pewnie już niedługo zacznie brać Nie ma co się łudzić to już wkrótce
Ale pewnie auto na handel wkrótce pójdzie
jakby nie patrzeć fuckupy są w każdej marce a w hondzie tak porównując mniej. Grupa VW prawie 10 lat tłukła wadliwe tsi i tfsi od 2006 do 2014 a to tylko zalążek ich shitu
Z tego co mi wiadomo to problem w type r to honda olała a wystarczy tylko odpowiednią osłonę dodać.

Proszę o to jest jakość pasowania europejskich silników:

https://www.youtube.com/watch?v=nMUFT-ow7tI

że muszą się one dopasować. Jak widać docieranie dotyczy europejskich silników a japońskich już nie.

z tym naciskiem może być rożnie, bo mniejsza powierzchnia przylegania pewnie wymagała użycia pierścieni o nieco większej sprężystości

Właśnie, że uszczelniające mają bardzo małą sprężystość, jedynie olejowy przez sprężynę mocniej dociska niż w standardowym zestawie pierścieni tłokowych z olejowym 3 częściowym, ale to i tak jest niewielki nacisk w porównaniu do uszczelniająco-zgarniającego z żeliwa szarego i uszczelniającego stalowego pochromowanego.

[Grzechu]

Jakbym miał wymieniać olej co 5000km to bym chyba umarł ze śmiechu. 2 razy w miesiącu byłbym w serwisie z którymś samochodem.

To ile Ty masz już nalatane w Civicu ? Bo wychodzi, że bardzo dużo, jak robisz 5tys. w miesiąc Swoją drogą, lejesz ciągle olej 0W20 ? Twój civic jeździ więcej w trasie czy w mieście ?

[dudek_t]

Grzechu, mam 4 prywatne samochody i służbowy. Czyli 5 aut do zmian oleju. Sumaryczne roczne przebiegi (pomijając 2020) mam znacznie powyżej 5000km miesięcznie. Raz że lubię jeździć a dwa że z Podlasia to wszędzie jest daleko. Civic ma mało, tym autem jeździ najczęściej Żona choć też co raz mniej. Przebieg mam lekko powyżej 162000km.

Pisałem kiedyś w tym wątku jakie oleje były w tym samochodzie. Na 0W-20 zrobił pierwsze, zdaje się 18000km, do pierwszej wymiany oleju. Później ASO lało Shella C3 mniej więcej do 90000km a od tamtej pory leję Motula Econergy 0W-30 A5. Miasto/małe trasy mniej więcej 50/50% obecnie.

[rambo7]

unikaj tematów olejowych bo kilka razu już nie wytrzymałeś ciśnienia kolego dudek-t.
przypominam co pisałeś wpis #410

https://www.civicforum.pl/showthread.php/59534-Olej-do-Hondy-Ja-si%C4%99-znam-dlatego-powiem-Wam-%C5%BCe-tylko-ja-racj%C4%99-mam-Hyde-Park/page41