Zamieszczone przez Jozin
Zobacz posta
Moje spostrzeżenia po kilkunastu dniach użytkowania 'wyciszonego' auta są następujące. Nie jest bardzo wyraźnie ciszej, ale jest trochę ciszej i tu się zgodzę, że nie można oczekiwać rewolucji. Jednocześnie mam wrażenie, że jest w kabinie przytulniej (bardzo subiektywne wrażenie), mniej jest hałasu od podłoża. Mówię tu o wybieraniu dziur - zamiast dźwięku jakby uderzenia jest głuchy odgłos, osobiście oceniam to jako sporą poprawę. Dodatkowo zamykanie drzwi i odgłos z tym związany sprawia dużą przyjemność

Generalnie uważam, że warto się tym zająć. Teraz główne odgłosy pochodzą z przednich nadkoli i słupków (tym nie zdążyłem się jeszcze zająć). Jest z tym dużo zabawy, szczególnie z powtórnym spasowaniem plastików na tylnych nadkolach od strony kabiny, ale nie żałuję poświęconej pracy i pokiereszowanych paluchów

Comment