Witam
Wczoraj wracałem z roboty i nic nie wskazywało że będzie tak niewesoło.
Otóż odpaliłem bez problemu ruszyłem i po ok 500m przy lekkiej górce pojawił się straszny stukot
coś a'la walące zawory. Przerażony spojrzałem w lusterko i świata nie było widać.
Z wielkim bólem dojechałem do domu. Podczas tej "jazdy" silnik na wolnych obrotach kręcił sie do ok 3tyś.
Dzisiaj rano odpaliłem chodzi cicho ale strasznie dymi na biało. Strach wogóle ruszać.
Co myślicie? Wtryski? Pompa? Pierścienie?
Nie pomijamy Regulaminu przy rejestracji. Pierwszy wpis regulamin pkt 2, nie witamy sięw dziale technicznym, piszemy w odpowiednim dziale.
Wczoraj wracałem z roboty i nic nie wskazywało że będzie tak niewesoło.
Otóż odpaliłem bez problemu ruszyłem i po ok 500m przy lekkiej górce pojawił się straszny stukot
coś a'la walące zawory. Przerażony spojrzałem w lusterko i świata nie było widać.
Z wielkim bólem dojechałem do domu. Podczas tej "jazdy" silnik na wolnych obrotach kręcił sie do ok 3tyś.
Dzisiaj rano odpaliłem chodzi cicho ale strasznie dymi na biało. Strach wogóle ruszać.
Co myślicie? Wtryski? Pompa? Pierścienie?
Nie pomijamy Regulaminu przy rejestracji. Pierwszy wpis regulamin pkt 2, nie witamy sięw dziale technicznym, piszemy w odpowiednim dziale.
Comment