Witam wszystkich ponownie
Przejrzałem forum i oprócz bliźniaczego tematu o przygasaniu świateł nie znalazłem nic zbieżnego z moim problemem...
A problem jest następujący:
Oprócz przygasania świateł wyświetlił mi się kilka razy check engine i błąd P1095, wtedy samochód stawał, ale po przekręceniu stacyjki dało się go odpalić i jakoś szczęśliwie do domu dojechać, natomiast wczoraj zdechł na amen, kręci ale już nie odpala. Jeszcze jak jeździł to na jałowym czuć było nie równą pracę silnika (ale odziwo obrotomierz nie skakał)
Wstawiłem do mechanika, a ten po całym dniu walki rozłożył ręce i powiedział, że nie wie co to może być...
Czy miał może ktoś podobny problem ? Ewentualnie jakiegoś poleconego mechanika z Warszawy/okolic ?Dodam, że akumulator jest sprawny.
Z góry dziękuję wszystkim za pomoc.

Przejrzałem forum i oprócz bliźniaczego tematu o przygasaniu świateł nie znalazłem nic zbieżnego z moim problemem...
A problem jest następujący:
Oprócz przygasania świateł wyświetlił mi się kilka razy check engine i błąd P1095, wtedy samochód stawał, ale po przekręceniu stacyjki dało się go odpalić i jakoś szczęśliwie do domu dojechać, natomiast wczoraj zdechł na amen, kręci ale już nie odpala. Jeszcze jak jeździł to na jałowym czuć było nie równą pracę silnika (ale odziwo obrotomierz nie skakał)
Wstawiłem do mechanika, a ten po całym dniu walki rozłożył ręce i powiedział, że nie wie co to może być...
Czy miał może ktoś podobny problem ? Ewentualnie jakiegoś poleconego mechanika z Warszawy/okolic ?Dodam, że akumulator jest sprawny.
Z góry dziękuję wszystkim za pomoc.
Comment