Znalezione / podpatrzone - zajawki nowych modeli Hondy poza Civic

[Alix]

Ciekawostka przyrodnicza...

https://www.motorauthority.com/news/1094041_official-honda-cr-z-supercharger-upgrade-finally-goes-on-sale?fbfanpage

Wreszcie CRZ ma jakiś sens? Jak już zakończono sprzedaż z braku chętnych

[Alix]

Różne zajawki:

https://www.youtube.com/watch?v=3WP4O9SY-Gk

[Adaszek123]

Premiera Hondy NSX - legenda powraca?

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/honda-nsx-legenda-powraca/lgve5

[Glosima]

500 KM
W koncu mocna hybryda od Hondy.

[Adaszek123]

Fakt. Szkoda tylko że rynek europejski nie jest tak rozbudowywany. Szkoda, że 'zawieszane" są takie projekty jak s2000, właśnie NSX, czy nawet HR-V czy FR-V jakoś brakuje mi aut w tych segmentach. Porównując do oferty VAG, czy Toyoty to naprawdę mam lekki niedosyt

[Alix]

HR-V od wiosny 2015 w PL; na EU będą 3 wersje: benzyna 1.5 i-VTEC bez turbo (silnik identycznej konstrukcji jak 1.33 handlowo zwany 1.4 z Jazz i Civic 8/9gen - L-seria), dane wyglądają tak (wersja japońska + skrzynia bezstopniowa):

https://www.automobile-catalog.com/car/2014/2002430/honda_vezel_g.html

będzie też diesel 1.6 - prawdopodobnie w tej słabszej wersji 120KM, a nie 150-160KM jak będzie to w CR-V w miejsce odchodzącego wraz z Euro 6 do lamusa silnika 2.2; ma być też hybryda (w EU raczej tak w PL... pewnie czas pokaże?), dane tu:

https://www.automobile-catalog.com/car/2014/2002490/honda_vezel_hybrid.html

Okazuje się, że najmocniejszą wersją będzie... hybryda - 8,5 do setki No, przynajmniej jak aku naładowane...

Cenowo pewnie będzie konkurentem głównie dla Mazdy CX-3 (czyli start cen od poziomu 60-70tys.); co ciekawe, ponoć podobnie jak ona ma być produkowane w Japonii Aczkolwiek... ja tam bym wolał w takim SUVie jednak te 120-parę koni z 2.0 o podwyższonym sprężaniu (Mazda) niż wyczarowane z obrotów z dużo mniejszego 1.5 przy 6600rpm, bo moment obrotowy jest tu z innej bajki - a jak wiadomo, choć konie sprzedają auta, to momentem się jeździ Tutaj HR-V prezentuje 155Nm@4600rpm, a silniki Mazdy mają... 210Nm@4000rpm. Ja rozumiem, jeździć na obrotach Civem czy hot hatchem to nawet pasuje, ale chyba mało który właściciel SUVa jeździ 5-7krpm...?

NSX fajny, ale... dla mnie nadal trochę pytanie co to będzie. Żeby im nie wyszło tak CR-Z w porównaniu do Scirocco/Audi TT... Bo z czym to ma konkurować? Kto kupi i w jakim celu? Powszechne auto to to nie będzie. Z Porsche 918/McLaren P1/La Ferrari raczej tym bardziej nie postoi... i dobrze. Z GT-R'em... oj będzie ciężko bo ten osiłek ma 550KM ciągłej mocy a nie bateriowej-tymczasowej. Z resztą, teraz to już kompakty mają po 400KM na 4x4 i to na poziomie 200tys. (Mercedes CLA AMG + pakiet Brabus; Lancer EVO FQ400). Własna klasa...? Ach, a że rzucono 100 sztuk to mogli ogłosić że wszystkie wykupione, bo potencjalni kolekcjonerzy wynalazków wpłacili zwrotną zaliczkę

S2000 na razie coś tam tylko się przebąkuje ( https://www.autoexpress.co.uk/honda/...0-to-be-reborn ) a jak przedmówca zauważył - szkoda

[Glosima]

Dzis wszystkie wynalazki do pojemnosci 2.0 bez turbiny sa skazane na niepowodzenie. To po prostu nie te czasy, nie ta technika i nie ten komfort jazdy.

No ale taki NSX z 500 konna hybrydą sie broni wygladem i mocą. Sprzedac tego duzo nie sprzedadzą ale jakis tam ponowny awans do awangardy motoryzacji sie pewnie uda (wizerunkowo).

[Alix]

200Nm w 1200kg aucie nie brzmi wcale źle i pociągnie lepiej niż 1.2 czy może nawet 1.4 TSI w Yeti. Tyle w Mazdzie. Bo te sto parę Nm Hondzie... każdy, kto się przejedzie jakąkolwiek turbobenzyną czy nawet Mazdą... wiadomo, jakie będą wrażenia. Skoro przy tej samej wadze Civic 1.8 niektórym nie jedzie (bo trzeba krecic) to... Podstawowe pytanie w jakiej cenie będzie diesel 1.6 bo to jest cala szansa na byt tego auta IMO. W sumie fajnego, ładnego i praktycznego (435 litrów + magic seats) auta.

To wynika być może po części z tego, że w Japonii mają CVT - tam jak trzeba przyspieszyć skrzynia natychmiast podbija obroty dla optymalnych dla takiego silniczka i jest OK, wystarcza... ale tutaj z manualem (pewnie 90% sprzedaży) - już tego efektu nie będzie.

W CR-V jak i w RAV4 czy Sportage/ix35 silniki 2.0 bez turbo stanowią trzon oferty i sprzedają się dobrze... a to są dużo cięższe samochody. Bo prawda jest też taka, że dla właścicieli SUVów osiągi maja trzeciorzędne znaczenie... w końcu jak komuś zależy na osiągach i fajnej jeździe raczej nie kupuje wysoko zawieszonej zbędnej masy o aerodynamice lodówki To takie AGD jak lodówka czy pralka - ma być modne, obszerne, zapewniać siedzenie w klubowej pozycji, mieć dużo cupholderów i może jeszcze być możliwie niezawodne. Z moich znajomych fanów motoryzacji nikt nie ma i nie rozważa czegoś takiego jak SUV Chyba, że dla żony żeby, móc jakoś przekonać Ją do rodzinnego wozu, a tym samym samemu jeździć jakimś fajnym autkiem bez priorytetów praktycznych typu duży bagażnik czy 2 komplety drzwi To jest z resztą jedyny kontekst, w jakim ja bym takie auto rozważał

[Glosima]

200nm jest ok jak jest przy 1500rpm, a nie przy 4000
Mazda 3 jest naprawde ok ale powyzej 130km/h obroty sa tak wysoko ze jazda autostrada zaczyna meczyc. Nawet w 6 ze 165 km efekt jest taki sam.
Jest na rynku grupa konserwatywnych kierowcow, ktora idzie w strone wolnossacych silnikow ze wzgledu na opinie o bezawaryjnosci i teoretycznie nizszych kosztow utrzymania. No ale tych ludzi jest coraz mniej.

Co do tych suvow bulwarowek to faktycznie jest jakis ostatnio wysyp wsrod moich znajomych sportage/ix35 jako 2 auto w rodzinie dla zony. I chyba wszyscy maja 1.6 gdi ktory pali jak smok na trasie ale w miescie w sumie jezdzi calkiem ok. No i najwazniejsze jest stosunkowo tani jak na tak duze, wygodne auto.

[Alix]

Ja znam przynajmniej 3 przypadki namówienia żony (nie fanki motoryzacji, proszę Forumowe Koleżanki o nie branie tego osobiście i nie posądzanie mnie o seksism) na SUVa żeby to >> rodzinne, porządniejsze, niezawodne << auto było Jej - bo większy hatch czy tym bardziej kombi nie chciało jakoś "przejść", ale "modny" SUV - "ojej, Kochanie, naprawdę, cudownie!" Potem jeden kupił sobie Mazdę 3 MPS I gen (BK), drugi staszawe, ale mocne BMW 3, a trzeci... 350Z

[Adaszek123]

Daj mi ich numery rozkocham i rzucę zwłaszcza tego 3-ego

[Alix]

rozkocham i rzucę zwłaszcza tego 3-ego

Musiałbym do nich zadzwonić i popytać czy mogę dać numery Ale 3cia opcja raczej dla bezdzietnych jak rzeczony kolega, bo dla Nas trochę odpada, trudno dzieci odwozić Ty masz na razie jedno to jeszcze, ale u mnie już lipa Z resztą akurat ten "Z" jest w takim stanie (budżet po zakupie żonie RAVki był bardzo skromny a marzenie i zapalenie - bardzo silne), że dla mnie strach to nadwyrężać...

Ach i jeszcze...

200nm jest ok jak jest przy 1500rpm, a nie przy 4000

No tak, ale te silniki mają niewiele mniej (180Nm?) przy 1500rpm, a przede wszystkim bez turbodziury Potem jest już tylko lepiej, a w doładowanych niekoniecznie

powyzej 130km/h obroty sa tak wysoko ze jazda autostrada zaczyna meczyc. Nawet w 6 ze 165 km efekt jest taki sam

Bo Mazda żeby zrobić dobre elastyczności i przyspieszenia oraz żeby Kowalskiemu się wydawało, że nawet w stosunku do turbobenzyn to jedzie - wrzuciła dość wąsko zestopniowane skrzynie biegów. Co więcej, wszystkie te mazdowe silniki 2.0 (120, 145, 155, 160, 165KM) są... identyczne mechanicznie (!) różnią się mapami software i zachowaniem powyżej 4000rpm. A jak zrobić, żeby Kowalski na jeździe próbnej odczuł że wersja 165KM lepiej jedzie chociaż to identyczny silnik...? To samo, co zrobiła Honda w FN2 aby zrobić czas do setki lepszy niż w EP3 - biegi są jeszcze krótsze! Tak więc o ile te słabsze dwulitrówki mają skrzynki podobne jak my w Civic 1.8, to te mocniejsze mają zdecydowanie krótsze (dwójka się kończy z 90km/h, prawie jak w Type R!) i jest to zmiana na poziomie przełożenia głównego (FD 3.6 vs 4,4), a nie poszczególnych biegów (w mocniejszych wersjach tylko trochę wydłużyli jedynkę żeby ruszanie było gładkie). I teraz to zależy jak na to patrzeć - mocniejszy silnik jest dla "kręcących" - ja tam bym bardzo chętnie skrócił sobie skrzynkę, auto od razu zyskałoby na wigorze. No może tylko tą szóstkę na autostrady bym jednak dłuższą zostawił Tylko znowu, jak zrobisz za dużą dziurę między 5 a 6 w seryjnym aucie, to zaraz będzie, że źle zestopniowana skrzynia i wspaniałe testy przyspieszania 80-120km/h na najwyższym biegu (kto wyprzedza na 6. z takiej prędkości??? co ten wynik reprezentuje???) idą w plecy.

[Adaszek123]

IMO i tak uważam że to jest skutek EU i ekoterrorystów (tak wiem mam manię polityczną) Ale tak na logikę po przeczytaniu wnikliwe waszych postów naszła mnie rozkmina. Na drogowe warunku, nasze drogi, intensywność ruchu optymalne silniki są w przedziale 1.6-2.2. Tych silników statystycznie jest najwięcej no jeszcze może 1.4 i 2.5 ten przedział wchodziłby również. Nie mniej nie rozumiem idei downsizeing-u. Bo jeżeli weźmiemy taki 1.1-1.5 z turbo faktycznie qni to ma wiele, moment lichy, już nie wspomnę że nie widzę tego typu rozwiązań w SUV-ach. Silniki te są dużo bardziej wyżyłowane i bardzo często pracują blisko granic swoich możliwości, a co za tym idzie obciążenia te wpływają na żywotność jednostek napędowych. Mam świadomość, że do żelazka Alix-a można podpiąć przyczepę kempingową i da radę z tym pojechać ale nie oszukujmy się auto będzie dość mocno nadwyrężone. Tyle że ten wspomniany Kowalski w swoim Crossoverze z silnikiem 1.5 turbo (160KM) taką przyczepę podepnie, pojedzie na cholera wie jakich obrotach. Prędzej czy później zarobi na tym producent tym bardziej, że co raz częściej znajomy mechanik Rychu po prostu nie daje rady bo konstrukcja samochodu nie opiera się na elektryce i mechanice a na elektronice i informatyce. Nie wiem jak wy ale mimo olbrzymiego zaufania, sympatii, wiary w umiejętności mojego mechanika raczej bałbym się mu powierzyć np silnik hybrydowy. Druga sprawa zjawisko ubożenia materiałów ma ogromne znaczenie. Weźmy na warsztat VAG-a i dajmy na to silnik 1.9 TDi z golfa II i 2.0 tdi cammonraila z pasatta ot np B5-B6. Żywotność obydwu jednostek wypada drastycznie na rzecz poczciwego golfiny który przy odpowiednim dbaniu 1 mln km jest w stanie machnąć. A Cammon Rail? Jak ojciec kupował e61 rozglądałem się dla niego za A6 zarejestrowałem się na forum... i tylko po 3.0-3.2l. 2.0-2,8l dramat z łańcuchem i napinaczami a problemy zaczynają się mniej więcej co 40 tys km. a wymiana wymaga wyjęcia całego bloku. Sam co raz częściej zastanawiam się nad inwestycją w EJ albo jakąś starą beczkę merca w124 bo jeśli zadbam to będę tym jeszcze hohoho jeździł i każdy mechanik mi to naprawi. Obserwując to co się dzieje mam wrażenie, że niedługo (5-10 lat) silniki z większym litrażem 2.5< będą dostępne tylko w samochodach od niższej premimum w góre np(BMW,AUDI) które ku poprawności politycznej wypuszczą raz na jakiś czas jakiegoś kompakta z turbo 1.1. Największy problem będą mieli ci producenci którzy w swojej ofercie takich rozwiązań nie przewidują

[Glosima]

Na drogowe warunku, nasze drogi, intensywność ruchu optymalne silniki są w przedziale 1.6-2.2.

Wcale nie. Optymalne to są silniki takie jak np. 1,2 THP od PSA 130 KM lub 1,2 TCE/DIG-T 115-125 KM od Reni czy 1,4 TSI od VAG 125-140 KM.
Palą mało, jadą zaskakująco dobrze na niskich obrotach. (w autach kompaktowych oczywiście).

Weźmy na warsztat VAG-a i dajmy na to silnik 1.9 TDi z golfa II i 2.0 tdi cammonraila z pasatta ot np B5-B6. Żywotność obydwu jednostek wypada drastycznie na rzecz poczciwego golfiny który przy odpowiednim dbaniu 1 mln km jest w stanie machnąć.

Tylko jakie to ma znaczenie dla mnie jako osoby kupującej nowe auto ? Odpowiem sobie sam: Żadnego znaczenia to nie ma :P
Do tej pory najdłużej od nowości przejechałem autem do przebiegu 198 tys km...pół miliona, milion ? nie ma tu sensu dla producenta auta, bo dla niego liczy sie tylko pierwszy właściciel, który zostawia pieniądz w salonie.
Choć o razu przyznam, że Octavia 2 2.0 TDI rozkraczyła mi się na gwarancji przy ok. 60 tys km przebiegu - wymienili mi silnik na nowy, bo pękła głowica.

[Adaszek123]

Wcale nie. Optymalne to są silniki takie jak np. 1,2 THP od PSA 130 KM lub 1,2 TCE/DIG-T 115-125 KM od Reni czy 1,4 TSI od VAG 125-140 KM.
Palą mało, jadą zaskakująco dobrze na niskich obrotach. (w autach kompaktowych oczywiście).

Chyba w sensie nowych samochodów a nie najczęściej występujących?

Tylko jakie to ma znaczenie dla mnie jako osoby kupującej nowe auto ? Odpowiem sobie sam: Żadnego znaczenia to nie ma :P
Do tej pory najdłużej od nowości przejechałem autem do przebiegu 198 tys km...pół miliona, milion ? nie ma tu sensu dla producenta auta, bo dla niego liczy sie tylko pierwszy właściciel, który zostawia pieniądz w salonie.
Choć o razu przyznam, że Octavia 2 2.0 TDI rozkraczyła mi się na gwarancji przy ok. 60 tys km przebiegu - wymienili mi silnik na nowy, bo pękła głowica.

Zależy jak kto jeździ i do czego dany samochód ma służyć to fakt. Co do opłacalności dla producenta niestety pozwolę się z tobą nie zgodzić. Znam kilku kierowców którzy kupili auto z drugiej czy trzeciej ręki i nadal auto serwisują w ASO. Gdyby producenci utrzymywali się tylko z nowo kupionych samochodów to raczej lipni by na tym wychodzili.

https://motofocus.pl/wiadomosci-rynkowe/11354/sprzedaz-nowych-samochodow-w-polsce-w-2013-r

Honda nam najbliższa dla przykładu sprzedała 6434 samochodów. Domyślam się że śmiało powyżej 10 000 od samochodu dostaje dealer wątpię żeby więcej. Wg SAMR-u - mamy 54 dealerów hondy co daje nam statystycznie 120 samochód na salon. Zakładając wersje optymistyczną dealer od sprzedanego samochodu dostaje 20 000 (co jest nie możlwie przy jazzie ale już przy civicu bardziej prawdopodobne) daje nam to 240 tys za same samochody (rocznie). Jestem wręcz przeciwnego zdania, 75% dochodu dealerów stanowią serwisy, naprawy itd. Raczej jestem zdania, że producentowi zalezy bardzo mocno na serwisie samochodów, naprawach i na częściach na których dość mocno czesze klientele