Czy obejrzeliście już film "Plandemia", który pokazuje, jak nas oszukali?

[Grzechu]

@Grzechu, martwisz się o negatywne skutki przyjęcia szczepionki w długim horyzoncie czasowym a nie martwią Cię długofalowe skutki przebycia covid-19, nawet w łagodnej formie?

Uwierz.. martwi mnie wszystko, wręcz myślę aż za dużo o wszystkim... i w przeciwieństwie do niektórych nie łykam wszystkiego jak "pelikan" (nie mam tu na myśli, akcji szczepień), jestem wręcz ostrożny co do pewnych kwestii, zjawisk, zachowań.. i przez to wielu problemów w życiu udało mi się uniknąć.. np. nie przestałem jeść jajek i masła, jak to "amerykańscy" naukowcy kiedyś sugerowali.. a wielu to łyknęło... ale nie mówię, że jestem nieomylny.. kiedyś każdy w końcu może się "przejechać" przez swoje takie, a nie inne myślenie

[katana]

Pamiętam na 1 albo 2 roku studiów Panią Dr od mikrobiologii, wieszczyła wówczas, że niedługo z racji tego, że nadużywamy antybiotyków bakterie zmutują do tak opornych form, że obecne antybiotyki nie dadzą im rady i dojdzie do katastrofy. Po kilku latach pod koniec studiów mieliśmy zajęcia z Dr, który często po zabiegach w j.usnej zapisywał antybiotyki, jako młodzi studenci oburzylismy się, no bo przecież jego postępowanie wręcz prowadzi do oporności przed jaką ostrzegała nas Dr od mikrobiologii. Dr od antybiotyków pokazał nam badania nad florą bakteryjną na pacjentach z USA (gdzie często przepisuje się antybiotyki) oraz pacjentów ze Skandynawii(gdzie używane są sporadycznie) rzeczywiście wyszło, że w USA mają bardziej oporną florę. Jednak w tych samych badaniach ryzyko zapalenia wsierdzia, gorączki reumat. czy kłębuszk. zap nerek było pięciokrotnie niższe w USA, były to badania prowadzone przez Dr z USA, natomiast podobne badania prowadzone przez Skandynawów już zwiększały ryzyko powikłań tylko o kilka procent. Morał z tego taki, że wyniki zazwyczaj różnią się od miejsca badania o od tego kto zleca(daje kasę) na te badania.
Oczywiście z punktu widzenia osób mocno związanych z przemysłem farmaceutycznym szczepionki nie dają, bo przecież nie mogą dawać żadnych powikłań, jednak o zapaleniu wsierdzia, zakrzepicy itd od początku wprowadzenia szczepionek są mniej lub bardziej tuszowane doniesienia. W przypadku wcześniejszych wariantów ryzyko przewyższało korzyści. Jednak Omikron jest bardziej zakaźny ale dużo mniej zjadliwy, ma mniejsze powinowactwo do śródbłonka pęcherzyków płucnych, a mimo to tak mocno "eksperci " naciskają na szczepienia, eksperci dla których przechorowanie nic nie daje, bo też takie głosy było słychać wśród niektórych.

[onlyju]

Jakoś nie wchodzę w inne działy, niż "type-r", ale zrobiłem wyjątek sobie.
Przeczytałem pare stronek, o tym co piszecie, chciałbym dorzucić tak od siebie to:
to moja opinia, są dwie grupy które chcą aby ten stan trwał w nieskończoność: lekarze i nauczyciele.
Dodatek covidowy 15000zł co miesiąc, - to powoduje, że gdybym był medykiem, chciałbym, aby ten obłęd trwał zawsze. Zobaczycie, gdy pozamykają covidowe oddziały, zacznie sie strajk lekarzy, bo ludzie sie przyzwyczaili do wysokiej kasy, - z naszej kasy, to my utrzymujemy biudżetówkę.

https://www.mamnewsa.pl/magazyn/ile-zarabiaja-lekarze-i-pielegniarki-mozna-przezyc-szok

Przekop mierzei to koszt 2 miliardy, budowa szpitala uniwersyteckiego w Krakowie (imponująca budowa) to koszt 1,2 miliarda, a suma wypłaconych dodatków covidowych to 4 miliardy.
Czym się różni opieka nad chorym na covida a chorym w hospicjum lub każdym innym?

Mam bardzo dobrych kolegów nauczycieli i przy wódeczce jasno deklarują, że jest zajebiście na zdalnym.
Współczują mi przy trójce dzieci, ale co mają oni zrobić, teraz mają super, ja mam przesrane.

[MiCyran]

Mam bardzo dobrych kolegów nauczycieli i przy wódeczce jasno deklarują, że jest zajebiście na zdalnym.

To za duże uogólnienie. Ja akurat mam zajęcia z nieco starszą młodzieżą i sporą część moich zajęć stanowią ćwiczenia laboratoryjne. Przygotowanie takich zając w trybie zdalnym jest bardzo trudne, a często niemożliwe - na pewno zajmuje kilka razy więcej czasu, niż zajęcia stacjonarne (ustawienie kilku kamer, w zasadzie samodzielne wykonywanie pomiarów i podawanie studentom gotowych wyników). Dla nas nauka zdalna to naprawdę duży wysiłek z jednoczesnym poczuciem, że jak byśmy się nie starali, to efekty takiej nauki i tak będą znacznie gorsze.

Dodatek covidowy 15000zł co miesiąc, - to powoduje, że gdybym był medykiem, chciałbym, aby ten obłęd trwał zawsze.

Tak, ale nie dla wszystkich, którzy pracowali z pacjentami covidowymi, więc poza tym, o czym piszesz, decyzje rządu bardzo podzieliły środowisko (celowo?).

[Alix]

Strajki beda bo sa kokosalne dysproporcje. Czesc ochrony zdrowia pracujaca z COVIDem na kontraktach w szpitalach rejonowych ktore moga przyciagac tylko kasą faktycznie z dodatkami COVIDowymi zarabiaja kokosy. A druga czesc pracuje za psie pieniadze w centrach akademickich i ma tego dosc, bo ich etat opiewa na sume mniejsza niz jakby siedli na kasie w Biedronce. Mozecie sobie sprawdzic siatke plac akademikow, to jest do wyszukania w necie. Standardowy etat asystenta Uniwersytetu Medycznego we Wrocku to 2600pln na reke. Paranoja polega wiec na tym, ze taki lekarz specjalista zarabia tak nedznie, ze zbiera sie do wyjazdu, a osoby po studiach bez doswiadczenia, ale "wybrancy" na dobrze zakontraktowanym SORze na zadupiu trzepią krocie - i przez ich perspektywe patrzy sie na calosc bo to kole w oczy. Chyba nie ma drugiego kraju z tak chorą, zafalszowana i deprymujaca sytuacja.

[MiCyran]

ale "wybrancy" na dobrze zakontraktowanym SORze na zadupiu trzepią krocie - i przez ich perspektywe patrzy sie na calosc bo to kole w oczy

Tacy operatywni "wybrańcy", zwykle na kilku kontraktach, nagle przenieśli się na oddziały covidowe. Efekt: na niektórych innych oddziałach nie dało się stworzyć rozsądnego grafiku (nie chcąc łamać kodeksu pracy).

[onlyju]

Mieszkam na zadupiu, ale dochodzą mnie słuchy, że do 400zł za godzinę można wyciągnąć na covidowym.

[Alix]

do 400zł za godzinę można wyciągnąć na covidowym

Można.

Ale tu nawet nie trzeba takiego wysiłku. Lekarzy generalnie nie ma (a pielęgniarek - jeszcze bardziej, bo zdewaluowaliśmy ten zawód wieloletnią tragiczną polityką zdrowotną) - więc żeby chociaż emeryta albo młodzika na jakieś zadupie na parę godzin ściągnąć, POZy płacą już pod 200pln... za bycie lekarzem rodzinnym - nikt się nawet nie pyta o doświadczenie czy wiedzę, ważne jest jedynie aktualne prawo wykonywania zawodu i opłacone ubezpieczenie. Stąd też pomysły na "szkoły zawodowe medyczne" czyli powrót do czasów powojennych i felczer zamiast lekarza. Nie muszę chyba tłumaczyć jak to wpłynie na poziom opieki zdrowotnej? No cóż, Polska bogaty kraj, wykształci, nauczy i wyśle na Zachód, a u siebie będą felczer z "wiecznym dyżurantem za kase" leczyli. No, chyba, że się jak piszecie Covidowe skończy, to i ci drudzy mogą się zabrać stąd... Bo przynajmniej jak ta kasa jest, to aż ta 1/4 młodych nie wyjeżdża zaraz po studiach tylko jeszcze troche więcej zostaje łatać dziury systemu. Poza tym, że jest to pułap, kiedy ludzie nie wyjeżdżają już tylko dla kasy. Wyjeżdżają dla warunków pracy. Bez kretyńskiej papierologii i rozliczeń NFZtowych czy chociażby obecnego systemu podatkowego Nowego Ładu (skierowanego głównie przeciwko takiej "klasie średniej") - który w rankingach ekonomicznych właśnie zajął zaszczytne miejsce najgorszego prawodawstwa podatkowego obecnego świata Nie pomaga też brak spójności środowiska, pilnowania, budowania i utrzymywania publicznego zaufania do zawodów medycznych etc.

[fishdick]

To jakas nowa epidemia?

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Justyna-Socha-ze-STOP-NOP-przywlaszczyla-pieniadze-ze-zbiorek-Rusza-sledztwo-8274070.html

https://arstechnica.com/science/2022/11/right-wing-doctor-group-led-by-anti-vaccine-insurrectionist-implodes-in-scandal/

[Alix]

No coz... nie ma to jak biznes na glupocie ludzkiej. Na tej grupie sie najlepsza kase zbija od zawsze

[Grzechu]

Zarabiają zarówno jedni jak i drudzy... anty i nie anty..

[Alix]

Tak ale jedni zarabiaja za zrobienie czegos a drudzy za nic, taka drobna roznica

[Grzechu]

Fakt, jedni "coś" zrobili Zresztą cały czas "coś" ktoś robi z myślą dla dobra ludzkości i przy tym dobrze zarabia

[Alix]

Jezeli robi dla dobra ludzkosci to niech zarabia, nawet kokosy. Jest za co. Jestem wrogiem tych co nic nie robia poza gadaniem, w dodatku potencjalnie szkodliwym spolecznie i jeszcze za to jak widac gore kasy zgarniaja. Hmm wiec chyba jestem tez naturalnym wrogiem wiekszosci naszych politykow Ale jak widac, czas zawsze weryfikuje takie rzeczy.

[Grzechu]

Jezeli robi dla dobra ludzkosci to niech zarabia, nawet kokosy. Jest za co. Jestem wrogiem tych co nic nie robia poza gadaniem, w dodatku potencjalnie szkodliwym spolecznie i jeszcze za to jak widac gore kasy zgarniaja.

Dla dobra ludzkości tak, ale czasem zachłanność i chęć szybkiego "nachapania się", nie idzie w parze tego działania na rzecz dobra ludzkości, popełniane są czasem błędy, a przewidywania okazują się błędne, co może, ostatecznie, przełożyć się na niekorzyść dla tej ludzkości.