Cześć,
Jakiś czas temu miałem szkodę parkingową: sąsiad wsiadając do swojego auta (Mercedes Vito) nie zauważył, że ma auto na biegu - auto szarpnęło i uderzył mnie w tył:

Sąsiad nie chciał spisać oświadczenia, a zaproponował abym zrobił wycenę naprawy i przedstawił mu koszt to mi odda gotówkę... Teraz już wiem, że nie powinienem się na to godzić... Ale poszedłem mu na rękę. Oddałem auto na dzień do warsztatu, auto poszło na podnośnik, zdjęli zderzak, ale nie stwierdzili uszkodzeń. Zrobili wycenę:

Wyszło 2500 netto za naprawę na co sąsiad dostał prawie zawału i nie przyjmuje do wiadomości takiej kwoty. Karze mi jechać do jego lakiernika i on mi wyceni.
I tu prośba do was - czy ta kwota za malowanie 2 elementów (zderzak + klapa bagażnika) to jest dużo? Myślę, że wycena jest zrobiona rzetelnie, a nie jakieś ceny z czapki, ale kompletnie się na tym nie znam...
Pozdrawiam,
Marcin
Jakiś czas temu miałem szkodę parkingową: sąsiad wsiadając do swojego auta (Mercedes Vito) nie zauważył, że ma auto na biegu - auto szarpnęło i uderzył mnie w tył:


Sąsiad nie chciał spisać oświadczenia, a zaproponował abym zrobił wycenę naprawy i przedstawił mu koszt to mi odda gotówkę... Teraz już wiem, że nie powinienem się na to godzić... Ale poszedłem mu na rękę. Oddałem auto na dzień do warsztatu, auto poszło na podnośnik, zdjęli zderzak, ale nie stwierdzili uszkodzeń. Zrobili wycenę:


Wyszło 2500 netto za naprawę na co sąsiad dostał prawie zawału i nie przyjmuje do wiadomości takiej kwoty. Karze mi jechać do jego lakiernika i on mi wyceni.
I tu prośba do was - czy ta kwota za malowanie 2 elementów (zderzak + klapa bagażnika) to jest dużo? Myślę, że wycena jest zrobiona rzetelnie, a nie jakieś ceny z czapki, ale kompletnie się na tym nie znam...
Pozdrawiam,
Marcin
Comment