Opowiem wam po krótce co mi się przydarzyło .Pojechałem do ASO na wymianę oleju w skrzyni bo auto ma 12 lat ,przebieg 60 tkm więc myślę sobie wymienię.Zrobili,przy okazju wymienili simering na półosi z lewej strony w skrzyni,zapłaciłem pojechałem do Monachium 700 km stamtąd do Makarskiej 1000 km i to samo spowrotem .W sumie wyszło ok 5 tys razem. Po wymianie jakiś tydzień moż później coś zaczęło szurać jakby blacha o blachę trała,może łożysko na sprzęgle myślę bo takie objawy były. Jade spowrotem do ASO,auto na podnośnik ,mówię żeby sprawdzili ojej w skrzyni. Panie na pewno łożysko, no dobra ale sprawdzić mówię.Odkręcił korek a tam......100 gr może 150 oleju spłyneło !!! i to starego !! Gdzie jest olej pytam, przecież nalaliście ! No my nie wiemy panie,,,ale to niemożliwe żeby mechanik zapomniał
,dwóch robiło moje autko i tak się stało, jeden spuścił drugi zakręcił korki i gitara
Dwa łożyska do wymiany ,oczywiście na ich koszt naprawa
W życiu bym nie pomyślał żeby tam nie było oleju ,przecież to nie silnik i nikt tego codziennie nie sprawdza . Powiedziałem im tylko że powinni tą skrzynie wystawić jako reklamę z jakiego materiału zrobiona jest skrzynia Hondy ... 5 tys km bez oleju




Comment