Cześć,
wczoraj na przeglądzie usłyszałem, że ciekną mi hamulce z przodu,
spod reperaturek (układ był remontowany w lipcu - nowe klocki, tarcze
i zestaw gumek).
Dziś u mechanika dowiedziałem się, że faktycznie cieknie spod gumek
na obu kołach, z tym, żę wymiana po raz kolejny reperaturek może nic
nie dać, bo winą jest tłok, który jest "wyrobiony" i wyciera gumki powodując
wycieki.
Tłoczków aktualnie nie dadzą rady kupić, teoretycznie ich cena to ~ 150zł/szt.
Jest możliwość założenia całych zacisków, ale tu cena wynosi ~ 280zł/koło + coś za robotę.
Na dodatek na nie też trzeba czekać koło 2-3 dni...
Trochę dużo to kosztuje, biorąc pod uwagę, że w lipcu za ich naprawę dałem 780zł...
To normalne, że tak hamulce siadają? Auto ma 102 tys przebiegu, rocznik 98'.
Jak podsumuję to w ciągu roku wydam z 1400 zł na same hamulce
wczoraj na przeglądzie usłyszałem, że ciekną mi hamulce z przodu,
spod reperaturek (układ był remontowany w lipcu - nowe klocki, tarcze
i zestaw gumek).
Dziś u mechanika dowiedziałem się, że faktycznie cieknie spod gumek
na obu kołach, z tym, żę wymiana po raz kolejny reperaturek może nic
nie dać, bo winą jest tłok, który jest "wyrobiony" i wyciera gumki powodując
wycieki.
Tłoczków aktualnie nie dadzą rady kupić, teoretycznie ich cena to ~ 150zł/szt.
Jest możliwość założenia całych zacisków, ale tu cena wynosi ~ 280zł/koło + coś za robotę.
Na dodatek na nie też trzeba czekać koło 2-3 dni...
Trochę dużo to kosztuje, biorąc pod uwagę, że w lipcu za ich naprawę dałem 780zł...
To normalne, że tak hamulce siadają? Auto ma 102 tys przebiegu, rocznik 98'.
Jak podsumuję to w ciągu roku wydam z 1400 zł na same hamulce

Comment