Witajcie, mam taki mały problem i nie wiem jak o nim opowiedzieć bo to trochę śmieszne ale prawdziwe.
Nazwę rzecz po imieniu, w okolicy mojego samochodu śmierdzi paskudnie tak jakby starymi sikami albo jakimś podobnym syfem. Nie zawsze tak śmierdzi ale czasami , nie wiem od czego to zależy, ostatnio zaczęło walić jak były te mrozy, w kokpicie też wali a jestem pewien że nikt mi do środka nie sika ani dzieś tam po aucie.
Czy to możliwe żeby wchodziły od spodu jakieś zwierzaki na parkingui tam gdzieś lały??? Słyszałem że z katalizatora może cuchnieć zgniłymi jajami ale sikami????? Może to jakiś płyn z pod maski, a może jakiś cszczór wlazł gdzieś , i zdechł i się kisi.
Pomóżcie bo to strasznie krępujące. Ludzie patrzą się na mnie jakbym nie zmieniał gaci.
((((((
Nazwę rzecz po imieniu, w okolicy mojego samochodu śmierdzi paskudnie tak jakby starymi sikami albo jakimś podobnym syfem. Nie zawsze tak śmierdzi ale czasami , nie wiem od czego to zależy, ostatnio zaczęło walić jak były te mrozy, w kokpicie też wali a jestem pewien że nikt mi do środka nie sika ani dzieś tam po aucie.
Czy to możliwe żeby wchodziły od spodu jakieś zwierzaki na parkingui tam gdzieś lały??? Słyszałem że z katalizatora może cuchnieć zgniłymi jajami ale sikami????? Może to jakiś płyn z pod maski, a może jakiś cszczór wlazł gdzieś , i zdechł i się kisi.
Pomóżcie bo to strasznie krępujące. Ludzie patrzą się na mnie jakbym nie zmieniał gaci.

Comment