Niedawno kupiłem Civica.
Od początku zapalała się i gasła lampka Check Engine. Poprzedni właściciel twierdził, że to EGR, nie ma się co przejmować. Po tarczach hamulcowych widać, że samochód stał jakiś czas nie używany. Do roku 2013 mam grubą książkę serwisową z niemieckiego ASO. Później podejrzewam, że póki jeździł nie było robione nic.
Jeżdżę albo do 3 tys, albo od 3 do 4. Niedawno wybrałem się w trasę 300km celem wymiecenia sadzy pierwsze 150 pokonałem od 3-4, na miejscu w dużym mieście był taki korek, że po parkowaniu turbina już była raczej wystudzona, w drugą stronę spokojniej do 3tys.
Przed wymianą rozrządu gwizd turbo był słyszalny powyżej 2 tys, po wymianie wcześniej - około 1,5.
Rano jadąc do pracy w połowie drogi zauważyłem spadek przyspieszenia, zgasiłem silnik, po odpaleniu obroty falowały od 800 do 1200, po drugim odpaleniu już normalnie, ale mocy mało. Po pracy pojechałem na komputer błędy na liście widziałem 2, powiedziano mi, że układ turbosprężarki.
Kontrolka już się nie zapala, ale turbiny nie słychać wcale, samochód jeździ normalnie, jak się na obrotach trzyma to moc jest jak wg mnie nawet zadowalająca stąd wniosek, ze silnik jest w stanie bdb.
Sam osobiście co w tym samochodzie zrobiłem to dolałem płynu do spryskiwaczy. Jestem zielony w temacie napraw.
Jaka jest żywotność tej seryjnej sprężarki? Jeśli sadza z głowicy przeszła przez to turbo to mogła mocno oberwać? Zatarta? Czy ma sens czyszczenie przy tym przebiegu czegokolwiek, czy od razu wymieniać na regenerowaną? Jak jest w tym samochodzie ze zaworem EGR? Czytałem, że raczej są czyszczone, ale po czyszczeniu ile jeszcze pociągnie czy jest sens płacić za nowy? Co jeszcze powinno się tam zmienić 'przy okazji', żeby już był spokój na dłużej?
Od początku zapalała się i gasła lampka Check Engine. Poprzedni właściciel twierdził, że to EGR, nie ma się co przejmować. Po tarczach hamulcowych widać, że samochód stał jakiś czas nie używany. Do roku 2013 mam grubą książkę serwisową z niemieckiego ASO. Później podejrzewam, że póki jeździł nie było robione nic.
Jeżdżę albo do 3 tys, albo od 3 do 4. Niedawno wybrałem się w trasę 300km celem wymiecenia sadzy pierwsze 150 pokonałem od 3-4, na miejscu w dużym mieście był taki korek, że po parkowaniu turbina już była raczej wystudzona, w drugą stronę spokojniej do 3tys.
Przed wymianą rozrządu gwizd turbo był słyszalny powyżej 2 tys, po wymianie wcześniej - około 1,5.
Rano jadąc do pracy w połowie drogi zauważyłem spadek przyspieszenia, zgasiłem silnik, po odpaleniu obroty falowały od 800 do 1200, po drugim odpaleniu już normalnie, ale mocy mało. Po pracy pojechałem na komputer błędy na liście widziałem 2, powiedziano mi, że układ turbosprężarki.
Kontrolka już się nie zapala, ale turbiny nie słychać wcale, samochód jeździ normalnie, jak się na obrotach trzyma to moc jest jak wg mnie nawet zadowalająca stąd wniosek, ze silnik jest w stanie bdb.
Sam osobiście co w tym samochodzie zrobiłem to dolałem płynu do spryskiwaczy. Jestem zielony w temacie napraw.
Jaka jest żywotność tej seryjnej sprężarki? Jeśli sadza z głowicy przeszła przez to turbo to mogła mocno oberwać? Zatarta? Czy ma sens czyszczenie przy tym przebiegu czegokolwiek, czy od razu wymieniać na regenerowaną? Jak jest w tym samochodzie ze zaworem EGR? Czytałem, że raczej są czyszczone, ale po czyszczeniu ile jeszcze pociągnie czy jest sens płacić za nowy? Co jeszcze powinno się tam zmienić 'przy okazji', żeby już był spokój na dłużej?
Comment