Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Nowy Accord w USA

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Show
Clear All
new posts

  • #31
    Zamieszczone przez Grzechu Zobacz posta
    sam się zastanawiam, czy w przyszłości nie skorzystać z tegoż sposobu..
    Oj Grzechu, to do Ciebie jakoś nie podobne. W kwestii samochodów jesteś raczej perfekcjonistą, jak Ci będzie takiemu dbającemu o szczegóły z niepewnym autem ?

    Comment


    • #32
      Zamieszczone przez Stach13 Zobacz posta
      jak Ci będzie takiemu dbającemu o szczegóły z niepewnym autem ?
      Aj wszystko zmienia się z wiekiem.. auto to nie wszystko, a ceny aut z USA są na prawdę kuszące, można powiedzieć, warte ryzyka, mówię to patrząc z perspektywy mojego znajomego... który sprowadził auto w kosztach około 35tys. zł (lekko uszkodzone), a taki sam, a może nawet gorzej wyposażony model u nas na rynku wtórnym kosztował 70tys.zł
      Moja łódka Civic..
      Mój "klekocik" Ceed..
      New... "Japończyk" e:Hev 2.0
      Coś na temat olejów..

      Comment


      • #33
        Oczywiście, ale kasa to nie wszystko, ja tam wolę "przepłacać" i mieć nowe auta niż tzw "lekko uszkodzone", a co za tym idzie nie wiadomo jak naprawione i później się zastanawiać czy w razie kolizji wszystko zadziała. Co innego jakby sprowadzić z USA czy Kanady bezwypadkowy egzemplarz i pytanie czy będzie się taki wówczas opłacał.

        Comment


        • #34
          Zgadza się, ja sam 5 lat temu stwierdziłem, że nie będę szukał "perełki" na rynku wtórnym i kupiłem nowe auto.. ale patrząc teraz na osoby które skorzystały z możliwości kupna "lekko uszkodzonego" auta z USA to stwierdziłem, że przebitka cenowa jest tego warta... w przypadku mojego kolegi jego Tuscon, na prawdę miał niedużą szkodę, uszkodzona tylna klapa, poszycie zderzaka i sam zderzak... moim zdaniem tego typu uszkodzenia nie dyskwalifikują auta pod względem bezpieczeństwa.. struktura całej karoserii nadal jest nienaruszona. Wiadomo wygodniej jest kupić nowe i nie bawić się w te wszystkie formalności ściągania auta z zagranicy i potem jeszcze jego naprawy..
          Moja łódka Civic..
          Mój "klekocik" Ceed..
          New... "Japończyk" e:Hev 2.0
          Coś na temat olejów..

          Comment


          • #35
            Jak naprawiłem jakiś czas temu zderzak w Subaru, u lakiernika stała Mazda CX3 z USA.
            Max wersja czyli 4x4 150KM, asystenci jazdy etc z przetartym bokiem. Wyglądało to średnio estetycznie, bo blacha cała rozdarta (jakby zahaczyła o jakąś wystającą część np Tira).
            Blacharz się nie bawił zbytnio tylko kupili 2 nowe drzwi, przełozył tapicerkę, pomalowali i nowe reflektory EU.
            Całość wyszła 62k PLN za roczne auto z 9tys mil na liczniku.
            Civic 8 2.2D -> Civic 8 1.8 -> Civic 9 1.6D -> Golf 7 2.0 TDI -> C 220d 4MATIC -> Lexus GS-F

            Comment


            • #36
              Czasem okazja się trafi, ale gdyby to było takie oczywiste, to każdy jezdziłby autami z USA i nikt by nie kupował nowych czy też używanych Eu. Przy odsprzedaży taką wersję USA też trzeba odpowiednio mniej wycenić, żeby sprzedać.
              Co do nowego Acco to szkoda wielka, że go nie ma, obecnie z klasy średniej japończyków tylko Camry jest naprawdę godna zainteresowania i fajnie wyceniona, jednakże choć napęd ma bardzo zacny, to jednak dla niektórych (w tym mnie) przydałaby się jakaś jeszcze mocniejsza odmiana.
              Jest jeszcze Lexus, ale IS już stary, a Es choć pod wieloma względami lepszy od schodzacego Gs-a, to jednak w porównaniu do niego nie ma tego "czegoś". Poza tym też tylko jedna wersja. Oprócz oczywiście Gsf-a, to żal też wielki odmiany 450h, niestety ktoś kto dzisiaj myśli np o Arteonie 2,0 272KM czy Stingerze 3,3 370KM nie ma już żadnej alternatywy japońskiej

              Comment

              Working...
              X