Dwa samochody miały zderzenie czołowe, z jednego wysiadł ksiądz, z drugiego rabin. Patrzą na samochody- masakra, najlepszy blacharz z toną szpachli nic nie pomoże. Spojrzeli na siebie i mówią:
- To cud.
- Tak, to cud. To znaczy, że nasi Bogowie chcą, żebyśmy się zbliżyli do siebie.
Na to rabin wyciąga małą piersiówkę i podając ją księdzu mówi:
- To wypijmy na zgodę
Ksiądz bierze, pociąga łyczek i oddaje rabinowi, który chowa ją pod ubranie. Zdziwiony ksiądz pyta:
- A ty nie wypijesz za to?
- Nie, ja poczekam na przyjazd policji
--------------------------------
Pewna para w srednim wieku z pólnocnej czesci USA
zatesknila w srodku mroznej zimy do ciepla i zdecydowala sie pojechac
na dól, na Floryde i mieszkac w tym hotelu, w którym spedzila noc
poslubna 20 lat wczesniej.
Maz mial dluzszy urlop i pojechal o dzien wczesniej.
Po zameldowaniu sie w recepcji odkryl, ze w pokoju jest komputer i postanowil wyslac maila do zony. Niestety pomylil sie o jedna litere. Mail znalazl sie w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wlasnie wrócila do domu z pogrzebu meza i chciala sprawdzic, czy w poczcie elektronicznej sa jakies kondolencje od rodziny i przyjaciól.
Jej syn znalazl ja zemdlona przed komputerem i przeczytal na ekranie:
Do: Moja ukochana zona
Temat: Jestem juz na miejscu
Wiem, ze jestes zdziwiona otrzymaniem wiadomosci ode mnie. Teraz maja tu komputery i wolno wyslac maila do najblizszych. Wlasnie zameldowalem sie. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Ciesze sie na spotkanie. Mam nadzieje, ze Twoja podróz bedzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawde goraco
- To cud.
- Tak, to cud. To znaczy, że nasi Bogowie chcą, żebyśmy się zbliżyli do siebie.
Na to rabin wyciąga małą piersiówkę i podając ją księdzu mówi:
- To wypijmy na zgodę
Ksiądz bierze, pociąga łyczek i oddaje rabinowi, który chowa ją pod ubranie. Zdziwiony ksiądz pyta:
- A ty nie wypijesz za to?
- Nie, ja poczekam na przyjazd policji
--------------------------------
Pewna para w srednim wieku z pólnocnej czesci USA
zatesknila w srodku mroznej zimy do ciepla i zdecydowala sie pojechac
na dól, na Floryde i mieszkac w tym hotelu, w którym spedzila noc
poslubna 20 lat wczesniej.
Maz mial dluzszy urlop i pojechal o dzien wczesniej.
Po zameldowaniu sie w recepcji odkryl, ze w pokoju jest komputer i postanowil wyslac maila do zony. Niestety pomylil sie o jedna litere. Mail znalazl sie w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wlasnie wrócila do domu z pogrzebu meza i chciala sprawdzic, czy w poczcie elektronicznej sa jakies kondolencje od rodziny i przyjaciól.
Jej syn znalazl ja zemdlona przed komputerem i przeczytal na ekranie:
Do: Moja ukochana zona
Temat: Jestem juz na miejscu
Wiem, ze jestes zdziwiona otrzymaniem wiadomosci ode mnie. Teraz maja tu komputery i wolno wyslac maila do najblizszych. Wlasnie zameldowalem sie. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Ciesze sie na spotkanie. Mam nadzieje, ze Twoja podróz bedzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawde goraco
Comment