wczorak milem niemila sytuacje, wjechalem na parking niestety i sie przyznaje uniemozliwilem wyjechanie 2 autom, bylem z dziewczyna tylko na chwile i zaraz wszyscy wyszlismy z mieszkania ja moja dziewczyna kolega i kolezanka a na parkingu stoi chlopak z dziewczyna i juz od poczatku mi grozil, nie rozmawialem z nim za duzo tylko przeprosilem i wsiadlem do samocbodu i chcialem wyjechac a on w tym czasie kopnal w prawy tylny bok hani, i powiedzial ze moge sobie dzwonic na policje i on bedzie czekal.policja przyjechala i on oczywiscie sie wszystkiego wypieralZadzwonilem policja przyjechala, i zabarali wszystkich na komende, kazdy zlozyl zeznania no i teraz czekamy, ja mialem 3 swiadkow on tylko 1.Jak z reguly koncza sie takie sprawy orientuje sie ktos moze?
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
zniszczenie mienia i jest winowajca
Collapse
X
-
Cześć Kolego,
No niemiłe są takie sytuacje, ale powiem miałam podobną. Niestety podjechałam na pkp po znajomych i jakaś nieogranieta i totalnie zalan dziunia się zaczeła mnie czepiać, a że nie utrzymuję kontaktów z takimi ludźmi [pijani w trupa, nieznajomi i agresywni] to odeszłam, rzucając jej na odchodne jakąś zimną aluzje. Dziołcha się wku** i rzuciła mi swoim piwkiem w auto, trafiła w drzwi robią mi dwa małe okragle wgniecenia. Zadzwoniłam po policje, dziunie za szmatki trzymałam, żeby mi nie uciekła, policja tam nas popytała, ją zabrała na 24 a mi powiedzieli że jeśli wyceniam szkode na większą niż 500zł to mogę jej założyć sprawę w sądzie z powódzctwa cywilnego a oni mi jej dane udostępnią, tylko muszę się powołać na komendzie na to wezwanie. Poszłam do mechanika i niestety 500 by z tego nie wyszło, na czysto na fakture etc. Jeżdzę sobie dalej z tym a dziewczyna dostała tylko godzinki bo policja cos jej założyła o agresywne zachowanie w stos. do cywili a miała już jakieś z nimi kompilacje.
Podobno ta cena "500" to jest różna, kolega mi powiedział że jego "pobity" zderzak kosztował 350zł, i założył sprawę i koleś musiał mu oddać cale koszty naprawy plus pokryć koszty sądowe. Polecam znaleśc kolegę prawnika, mamy chyba jednego na forum i się zapytać. Świadkowie są ważni, jeśli jednak ty masz więcej i poświadczą prawdę to masz spore szanse.
życzę powodzenia!
-
Mówisz że CI groził, ale co dokładnie mówił??? Bo jesli coś co bezpośredni dotyczyło CIebie n. że Cie pobije, itp. to możesz go jeszcze przyłatwić w taki sposób że oskarżysz go o groźbę... a co do Twojej sytuacji to macie świadków, więc nie powinieneś mieć problemów... poza tym jest art. 415 KC, który w skrócie mówi że kto wyrządził innemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia...Życie jest za krótkie, żeby jeździć dieslem...
Comment
-
To powiedz to na policji i możesz go skarżyć... Masz do tego prawo Ty i Twoja koleżanka, przeczytaj sobie art. 190 KK... Tylko że jest to przestępstwo ścigane na wniosek, więc Wy musicie to zgłoscić policji a resztą zajmie sie prokurator.Życie jest za krótkie, żeby jeździć dieslem...
Comment
-
Żeby była jasność, ja koledze nie każę tego robić, ja tylko staram sie wskazać możliwe wyjścia z wyżej opisanej syt.a co kolega zrobi to jego sprawa, w końcu to on będzie później obcował z tym durniem... Ja bym jednak najpierw wysunął roszczenie o odszkodowanie, jak będzie musiał zapłacić to może się uspokoi...
Życie jest za krótkie, żeby jeździć dieslem...
Comment
Comment