Witam.
Może krótko opiszę sytuacje, a potem zadam pytania.
Mam Hondę X generacji 1.5 turbo CVT prestiż z 2019 roku. Przejechałem już tą Honda 17.700 km. Do dnia dzisiejszego Honda chodziła rewelacyjnie. Prędkości osiągałem ponad 210 km/h. Do 100 km rozpędziłem się w 6,5 sekundy. Nigdy nic nie modyfikowałem. Tak jeździła od nowości. Pojechałem dzisiaj do serwisu Hondy na 2-gą wymianę oleju ( wymieniam olej między 8 a 10 tysięcy km), i po tym serwisie, kiedy wyjechałem na autostradę nie mogłem auta rozpędzić do 140km. Maksymalna prędkość jaką osiągnąłem to 140 km po około 25 sekundach. Totalna masakra. Kiedy się zatrzymałem i sprawdziłem obroty, to silnik maksymalnie dochodził do 3900 obrotów. Po przejechaniu 70 km ilość dni do przeglądu spadła mi o 10 dni. Szok. Auto ma jeszcze dwa lata gwarancji.
Pytania:
Co może być przyczyną takiego spadku mocy auta?
Czy mechanicy mogli mi zmienić jakieś parametry silnika?
Czy mechanicy mają możliwość podmiany jakiś podzespołów odpowiadających za prawidłowa prace silnika?
A może jest jakaś prostsza przyczyna takiego stanu rzeczy, która nie dopatrzyli mechanicy?
Właśnie analizując krok po kroku od momentu wyjechania z serwisu, późnym wieczorem wyszedłem do auta, żeby sprawdzić na wskaźniku jak zachowuje się turbina. Okazało się, że nie ma żadnej reakcji. Wskaźnik turbiny wcale nie reaguje. Czy jest możliwe, żeby mechanicy podczas serwisu uszkodzili turbinę, lub ją odłączyli ?
Czy turbina podlega gwarancji w nowym aucie?
Auto ma rok czasu i przejechane 17.700 km i ma jeszcze dwa lata gwarancji fabrycznej.
Może krótko opiszę sytuacje, a potem zadam pytania.
Mam Hondę X generacji 1.5 turbo CVT prestiż z 2019 roku. Przejechałem już tą Honda 17.700 km. Do dnia dzisiejszego Honda chodziła rewelacyjnie. Prędkości osiągałem ponad 210 km/h. Do 100 km rozpędziłem się w 6,5 sekundy. Nigdy nic nie modyfikowałem. Tak jeździła od nowości. Pojechałem dzisiaj do serwisu Hondy na 2-gą wymianę oleju ( wymieniam olej między 8 a 10 tysięcy km), i po tym serwisie, kiedy wyjechałem na autostradę nie mogłem auta rozpędzić do 140km. Maksymalna prędkość jaką osiągnąłem to 140 km po około 25 sekundach. Totalna masakra. Kiedy się zatrzymałem i sprawdziłem obroty, to silnik maksymalnie dochodził do 3900 obrotów. Po przejechaniu 70 km ilość dni do przeglądu spadła mi o 10 dni. Szok. Auto ma jeszcze dwa lata gwarancji.
Pytania:
Co może być przyczyną takiego spadku mocy auta?
Czy mechanicy mogli mi zmienić jakieś parametry silnika?
Czy mechanicy mają możliwość podmiany jakiś podzespołów odpowiadających za prawidłowa prace silnika?
A może jest jakaś prostsza przyczyna takiego stanu rzeczy, która nie dopatrzyli mechanicy?
Właśnie analizując krok po kroku od momentu wyjechania z serwisu, późnym wieczorem wyszedłem do auta, żeby sprawdzić na wskaźniku jak zachowuje się turbina. Okazało się, że nie ma żadnej reakcji. Wskaźnik turbiny wcale nie reaguje. Czy jest możliwe, żeby mechanicy podczas serwisu uszkodzili turbinę, lub ją odłączyli ?
Czy turbina podlega gwarancji w nowym aucie?
Auto ma rok czasu i przejechane 17.700 km i ma jeszcze dwa lata gwarancji fabrycznej.
Comment