Cześć,
Pół roku temu zaczęły się stuki w przekładni kierowniczej. Nie będąc w 100 proc. pewnym zacząłem od wymiany końcówek drążków, po tym była ustawiona zbieżność.
To jednak nie pomogło, więc po paru tygodniach umówiłem się na dalsze szukanie u mechanika- no i skończyło się na regeneracji przekładni. Od razu gdy odebrałem samochód wydawało mi się, że gdzieś w układzie kierowniczym jest luz, ale zwaliłem to na kark mojego przewrażliwienia na punkcie luzów i stuków. Ustawiłem ponownie zbieżność.
Jednak parę tygodni później, jadąc drogą ekspresową okazało się że miałem rację. Przy prędkości około 100 km/h i powyżej, kierownica strasznie wibrowała. Było to na tyle mocne, że całą 300 km trasę przejechałem wlokąc się 90 km/h.
Po dotarciu na miejsce udałem się na szarpaki oraz wyważyć koła. Luzów nie znaleziono, jedno z kół niby nie doważone było, ale po wyważeniu sytuacja poprawiła się tylko odrobinę.
Zamieniłem więc koła na osiach tylnej i przedniej (+ ponowne wyważenie). Brak poprawy. Wymieniłem więc koła ( całe koła, nie opony) na zimowe. Na tym zestawie pół roku wcześniej poruszałem się z prędkościami autostradowymi. Wtedy było ok. Teraz nie jest. Wykluczyłem więc wszystko co związane z kołami. Tarcze również wykluczam. Bicie, owszem, zdarza się podczas hamowania, ale nie jest to bicie od tarcz, nie zdarza się zawsze, i uwydatnia się przede wszystkim przy wyższych prędkościach.
Ponowna wizyta u mechanika- wymiana jednej z 3 poduszek silnika. Brak poprawy. Ponowna wizyta na szarpakach. Brak luzów.
Dodam, że to pisałem na początku o wyczuwalnym luzie się potwierdza. W czasie jazdy po równej nawierzchni, zwłaszcza w łukach, czuję nieraz delikatne szarpnięcie na kierownicy. Coś jakby któreś z kół próbowało uciec na bok.
Po tych wszystkich zabiegach, pozostaje chyba jedynie reklamować u pana który regenerował przekładnie? Co sądzicie? Zdarzyło się komuś z Was coś podobnego? W którym miejscu może być problem?
Pozdrawiam
Pół roku temu zaczęły się stuki w przekładni kierowniczej. Nie będąc w 100 proc. pewnym zacząłem od wymiany końcówek drążków, po tym była ustawiona zbieżność.
To jednak nie pomogło, więc po paru tygodniach umówiłem się na dalsze szukanie u mechanika- no i skończyło się na regeneracji przekładni. Od razu gdy odebrałem samochód wydawało mi się, że gdzieś w układzie kierowniczym jest luz, ale zwaliłem to na kark mojego przewrażliwienia na punkcie luzów i stuków. Ustawiłem ponownie zbieżność.
Jednak parę tygodni później, jadąc drogą ekspresową okazało się że miałem rację. Przy prędkości około 100 km/h i powyżej, kierownica strasznie wibrowała. Było to na tyle mocne, że całą 300 km trasę przejechałem wlokąc się 90 km/h.
Po dotarciu na miejsce udałem się na szarpaki oraz wyważyć koła. Luzów nie znaleziono, jedno z kół niby nie doważone było, ale po wyważeniu sytuacja poprawiła się tylko odrobinę.
Zamieniłem więc koła na osiach tylnej i przedniej (+ ponowne wyważenie). Brak poprawy. Wymieniłem więc koła ( całe koła, nie opony) na zimowe. Na tym zestawie pół roku wcześniej poruszałem się z prędkościami autostradowymi. Wtedy było ok. Teraz nie jest. Wykluczyłem więc wszystko co związane z kołami. Tarcze również wykluczam. Bicie, owszem, zdarza się podczas hamowania, ale nie jest to bicie od tarcz, nie zdarza się zawsze, i uwydatnia się przede wszystkim przy wyższych prędkościach.
Ponowna wizyta u mechanika- wymiana jednej z 3 poduszek silnika. Brak poprawy. Ponowna wizyta na szarpakach. Brak luzów.
Dodam, że to pisałem na początku o wyczuwalnym luzie się potwierdza. W czasie jazdy po równej nawierzchni, zwłaszcza w łukach, czuję nieraz delikatne szarpnięcie na kierownicy. Coś jakby któreś z kół próbowało uciec na bok.
Po tych wszystkich zabiegach, pozostaje chyba jedynie reklamować u pana który regenerował przekładnie? Co sądzicie? Zdarzyło się komuś z Was coś podobnego? W którym miejscu może być problem?
Pozdrawiam
Comment