Witam,
Zanabyłem niedawno sztukę COUPE kolejnej generacji - tym razem VIII (otarło się o rozwód bo miałem wrócić z CRV-em dla Żony - jeśli Szanowna Żono przyjdzie Ci natrafić na post - prawdą jedynie prawdziwą jest, iż CRV-y same szroty się trafiły a COUPEjka to przypadek
).
Piękna niewątpliwie i dająca frajdę zaspokajającą żądzę mocy po 125 koniach z poprzedniej coupejki VII gen (oczywiście nie przekraczając 50tki - czyli jeżdżę tylko na 1-nce).
No i wszystko fajnie ładnie tylko po miesiącu (kiedy to najpewniej zaspokoiłem apetyt na 8000 obr) niepokojący dźwięk z okolic rozrządu plus szarpanie na zimnym motorze na niskich obrotach - no to rozrząd rozebrany (co mi będzie brzęczał) i finalnie łańcuch luźny + napinacz również do wymiany.
Po 50 tysiakach przebiegu
Raczej wiarygodne choć się nie upieram. Tyle, że charakterystyka silnika raczej nie skłania kierowcy do "emeryckiego" trybu prowadzenia
Poprzedniego właściciela znam i olej lano nowy (MOTULa) co 6-7 tysiaków.
Na samochodzie i Żonie (O ŻONO!) się nie oszczędza więc tel do HONDY i... UPS (jak w japonkach wdepnąć w Qpę) - łańcuch owszem da się (nietanio oczywiście) ...ale napinacza już niekoniecznie - jakby Pan George w Kanadzie (gdzie potencjalną frajdę z jazdy wyrobiono) wyklepał sobie owych napinaczy tyle ile coupejek - po czym "znikł".
Auto rozebrane więc frajda z jazdy słaba.
Pół kraju obdzwonione - "ni ma" - jakby rzekła Córa (17 miechów).
Jakby Ktoś miał zatem pomysł - będę wdzięczny.
Z góry dzięki i pozdrawiam.
Zanabyłem niedawno sztukę COUPE kolejnej generacji - tym razem VIII (otarło się o rozwód bo miałem wrócić z CRV-em dla Żony - jeśli Szanowna Żono przyjdzie Ci natrafić na post - prawdą jedynie prawdziwą jest, iż CRV-y same szroty się trafiły a COUPEjka to przypadek

Piękna niewątpliwie i dająca frajdę zaspokajającą żądzę mocy po 125 koniach z poprzedniej coupejki VII gen (oczywiście nie przekraczając 50tki - czyli jeżdżę tylko na 1-nce).
No i wszystko fajnie ładnie tylko po miesiącu (kiedy to najpewniej zaspokoiłem apetyt na 8000 obr) niepokojący dźwięk z okolic rozrządu plus szarpanie na zimnym motorze na niskich obrotach - no to rozrząd rozebrany (co mi będzie brzęczał) i finalnie łańcuch luźny + napinacz również do wymiany.
Po 50 tysiakach przebiegu


Na samochodzie i Żonie (O ŻONO!) się nie oszczędza więc tel do HONDY i... UPS (jak w japonkach wdepnąć w Qpę) - łańcuch owszem da się (nietanio oczywiście) ...ale napinacza już niekoniecznie - jakby Pan George w Kanadzie (gdzie potencjalną frajdę z jazdy wyrobiono) wyklepał sobie owych napinaczy tyle ile coupejek - po czym "znikł".
Auto rozebrane więc frajda z jazdy słaba.
Pół kraju obdzwonione - "ni ma" - jakby rzekła Córa (17 miechów).
Jakby Ktoś miał zatem pomysł - będę wdzięczny.
Z góry dzięki i pozdrawiam.
Comment