Witam, niestety miałem okazję przekonać się jak delikatne są te nasze UFA.
Będąc święcie przekonanym, że auto przede mną zjechało z ronda, ledwo ruszyłem, by się przesunąć w kolejce i zobaczyć, czy i ja mogę jechać, przytuliłem się do auta przede mną (nie wiem, dlaczego facet zahamował, bo miał akurat wolne, ale generalnie jakiś dziwny był bo najnormalniej w świecie pojachał sobie mimo, że mu mrugałem i dawałem znać by się zatrzymał - moja wina przecież była).
Na kolesia aucie śladu nie było widać, sam myślałem, że pewnie tylko tablicą rejestracyjną go czerknąłem, ale po przyjeździe do domu okazało się, że zderzak zszedł z górnych mocowań (zwłaszcza z jednej strony), a jak chciałem zdjąc reflektor i akwarium, by to pozakładać to okazało się, że poszła większość zamocowań plastikowych reflektora i wszystkie od akwarium. Sam zderzak ujawnił tylko maleńką pajenczynkę popękanego lakieru w miejscu kontaktu (chyba, tak przypuszczam, że to to miejsce)
W szoku byłem, że takie spustoszenie tam znalazłem, bo prędkość to nawet 5km/h nie miałem.
Pozaczepiałem wszystko na taśmy zaciskowe i doprowadziłem do porządku (nawet chyba solidniej niż w fabryce
)
Szkoda, że fotek nie porobiłem przed i po operacji.
Jakby nie było, fakt ten mnie bardzo zdziwił i zmusił do przemyśleń. Bo akurat ferie zimowe mam w planach w polskich górach i Civic to chyba nie auto na taką wyprawę (a szkoda, bo po letnich urlopowych wojażach byłem zachwycony).
Cóż, zrobiłem tym autkiem jakieś 9tyś. km i szkoda było się z nim rostać, ale wczoraj mój Civic został zamieniony na Hondę CRV II gen
Pozdrawiam
Będąc święcie przekonanym, że auto przede mną zjechało z ronda, ledwo ruszyłem, by się przesunąć w kolejce i zobaczyć, czy i ja mogę jechać, przytuliłem się do auta przede mną (nie wiem, dlaczego facet zahamował, bo miał akurat wolne, ale generalnie jakiś dziwny był bo najnormalniej w świecie pojachał sobie mimo, że mu mrugałem i dawałem znać by się zatrzymał - moja wina przecież była).
Na kolesia aucie śladu nie było widać, sam myślałem, że pewnie tylko tablicą rejestracyjną go czerknąłem, ale po przyjeździe do domu okazało się, że zderzak zszedł z górnych mocowań (zwłaszcza z jednej strony), a jak chciałem zdjąc reflektor i akwarium, by to pozakładać to okazało się, że poszła większość zamocowań plastikowych reflektora i wszystkie od akwarium. Sam zderzak ujawnił tylko maleńką pajenczynkę popękanego lakieru w miejscu kontaktu (chyba, tak przypuszczam, że to to miejsce)
W szoku byłem, że takie spustoszenie tam znalazłem, bo prędkość to nawet 5km/h nie miałem.
Pozaczepiałem wszystko na taśmy zaciskowe i doprowadziłem do porządku (nawet chyba solidniej niż w fabryce

Szkoda, że fotek nie porobiłem przed i po operacji.
Jakby nie było, fakt ten mnie bardzo zdziwił i zmusił do przemyśleń. Bo akurat ferie zimowe mam w planach w polskich górach i Civic to chyba nie auto na taką wyprawę (a szkoda, bo po letnich urlopowych wojażach byłem zachwycony).
Cóż, zrobiłem tym autkiem jakieś 9tyś. km i szkoda było się z nim rostać, ale wczoraj mój Civic został zamieniony na Hondę CRV II gen

Pozdrawiam

Comment