Zdjąłem. Przemyłem naftą świetlną. Wyszuszyłem. Popsikałem obficie, we wszystkie możliwe miejsca (
) sonaxem z dwusiarczkiem molibdenu. Zostawię tak na noc. Zobaczymy jak będzie rano to chodzić. Sprężyna w środku pracuje na ściskanie. Jest jeszcze opór, żeby składała się do końca, tzn. do miejsca, w którym na zawiasie są ograniczniki. Ale już jest lżej.
Całego mechanizmu zginania ramienia nie ma chyba sensu rozbierać, bo: są tam 2 małe sworznie, których w warunkach domowych nie zabezpieczę przed wypadnięciem, tak jak zrobiła to fabryka, a poza tym mogę już tego nie poskładać, albo jeszcze coś połamię.
Przy okazji przeczyściłem i nasmarowałem trzpień na którym jest osadzone ramię: gwint, a pod nim nacięcia, żeby ramię nie objeżdzało podczas pracy. Tych nacięć to dorbniejszych już zrobić nie mogli. Dwa wypusty, wysok. 4 mm na tym trzpieniu i 2 wybrania w osadzeniu ramienia, a jak byłoby solidniej...
Edit:
Ramię i wycieraczka założone do auta. Wycieraczka przylega równo na całej długości. Zobaczymy jak długo.

Całego mechanizmu zginania ramienia nie ma chyba sensu rozbierać, bo: są tam 2 małe sworznie, których w warunkach domowych nie zabezpieczę przed wypadnięciem, tak jak zrobiła to fabryka, a poza tym mogę już tego nie poskładać, albo jeszcze coś połamię.
Przy okazji przeczyściłem i nasmarowałem trzpień na którym jest osadzone ramię: gwint, a pod nim nacięcia, żeby ramię nie objeżdzało podczas pracy. Tych nacięć to dorbniejszych już zrobić nie mogli. Dwa wypusty, wysok. 4 mm na tym trzpieniu i 2 wybrania w osadzeniu ramienia, a jak byłoby solidniej...
Edit:
Ramię i wycieraczka założone do auta. Wycieraczka przylega równo na całej długości. Zobaczymy jak długo.
Comment