Zamieszczone przez ibor
Zobacz posta
Z jakiegoś powodu niektóre auta (mogę się tylko domyśać) mają tak policzoną podziałkę zęba i taki ich stosunek między rozrusznikiem a wieńcem na kole ,że wirnik zawsze obraca się proporcjonalnie z silnikiem. Tzn. robi pełną ilość obrotów na jeden obrót wału .
Daje to tyle że kiedy jeden wycinek robi zwarcie to wprowadza przy kręceniu regularne skoki w instalacji,co z kolei prowadzi do tego że komputer widzi to jako dodatkowe impulsy z czyjnika ,nie potrafi zidentyfikować cylindra i nie inicjuje zapłonów.
Nie będę ukrywał że nie wiem jak to jest w Hondzie,ale kiedy przypadek jest "ciężki" to trzeba sprawdzać wszystko co jest sprawdzalne.
Skoro jednak pchałeś auto,to wiadomo że to nie jest wina rozrusznika.
Comment