Witam.
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wiem iż temat odbiorników radiowych wałkowany jest praktycznie cały czas i to na wielu forach, i wiele z takich wątków przeczytałem. Chciałbym jednakże prosić nie tyle o rozwiązanie, co o poradę.
Od kiedy kupiłem mojego "autobusa" kilka lat temu zamontowane było w nim radio JVC KD-X210. Początkowo nie bardzo zwracałem uwagę na odbiór stacji FM, gdyż jeździłem z wpiętym pendrajwem, a później smartfonem, no ale w końcu taka sytuacja uległa zmianie.
Na początku zwróciłem uwagę na brak podłączenia przewodu zasilającego fabryczny wzmacniacz antenowy, co od razu naprawiłem i faktycznie, o ile na postoju odbiór znacząco się poprawił, tak w trakcie przemieszczania się radio ma problem z odbiorem czegokolwiek. W trakcie moich bojów z sygnałem FM zdążyłem już wymienić podstawę anteny na nową OEM, kombinowałem z długością masztów (dosłownie obliczałem dipole dla poszczególnych częstotliwości itp [emoji16]), montowałem dodatkowe wzmacniacze, ale efekt zawsze był ten sam - nijaki - szum.
Co ciekawe odbiór trochę się poprawia gdy włączam ogrzewanie tylnej szyby [emoji2371]
Pamiętam, że w Vgenie nie miałem takiego kłopotu, w Żony VIII genie też radyjko odbiera że aż miło.
Co moglibyście mi doradzić w tej sprawie? Zakup innego radia, wymiana przewodu antenowego, a może montaż filtra przeciwzakłóceniowego?
PS.
Pamiętam jak w samochodzie kolegi (Golf) wymieniłem samą podstawę anteny (bez przewodu) ze względu na jej opłakany stan i radio dosłownie odżyło (fakt że wcześniej kupił radio Blaupunkt Palma 190BT). Pierwszy skan pasma FM i łapało nawet czeskie stacje (mieszkam na Opolszczyźnie). Podobnie jest u Żony na radio fabrycznym.
Jak żyć? [emoji848]
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że wiem iż temat odbiorników radiowych wałkowany jest praktycznie cały czas i to na wielu forach, i wiele z takich wątków przeczytałem. Chciałbym jednakże prosić nie tyle o rozwiązanie, co o poradę.
Od kiedy kupiłem mojego "autobusa" kilka lat temu zamontowane było w nim radio JVC KD-X210. Początkowo nie bardzo zwracałem uwagę na odbiór stacji FM, gdyż jeździłem z wpiętym pendrajwem, a później smartfonem, no ale w końcu taka sytuacja uległa zmianie.
Na początku zwróciłem uwagę na brak podłączenia przewodu zasilającego fabryczny wzmacniacz antenowy, co od razu naprawiłem i faktycznie, o ile na postoju odbiór znacząco się poprawił, tak w trakcie przemieszczania się radio ma problem z odbiorem czegokolwiek. W trakcie moich bojów z sygnałem FM zdążyłem już wymienić podstawę anteny na nową OEM, kombinowałem z długością masztów (dosłownie obliczałem dipole dla poszczególnych częstotliwości itp [emoji16]), montowałem dodatkowe wzmacniacze, ale efekt zawsze był ten sam - nijaki - szum.
Co ciekawe odbiór trochę się poprawia gdy włączam ogrzewanie tylnej szyby [emoji2371]
Pamiętam, że w Vgenie nie miałem takiego kłopotu, w Żony VIII genie też radyjko odbiera że aż miło.
Co moglibyście mi doradzić w tej sprawie? Zakup innego radia, wymiana przewodu antenowego, a może montaż filtra przeciwzakłóceniowego?
PS.
Pamiętam jak w samochodzie kolegi (Golf) wymieniłem samą podstawę anteny (bez przewodu) ze względu na jej opłakany stan i radio dosłownie odżyło (fakt że wcześniej kupił radio Blaupunkt Palma 190BT). Pierwszy skan pasma FM i łapało nawet czeskie stacje (mieszkam na Opolszczyźnie). Podobnie jest u Żony na radio fabrycznym.
Jak żyć? [emoji848]
Comment