EDIT:
Mogę prosić moderatora o przeniesienie tego wątku do działu Honda Civic VII -> Elektryka. Zaszła mała pomyłka
Właściwa treść:
Myślałem, że sobie poradzę, ale chyba jestem zbyt dużym laikiem w tych sprawach, żeby coś samemu wskórać, więc zwracam się do was drodzy forumowicze.
Postaram się wszystko dokładnie opisać od samego początku, bo czasami usterka powstaje znacznie wcześniej i z innych przyczyn, niż się może wydawać, także do rzeczy.
Auto: Honda Civic VII sedan 2001 rok.
Przedwczoraj wymieniałem wszystkie amortyzatory i łączniki stabilizatorów, bo już było kiepsko z nimi. Jako ciekawostkę podam, że łączny koszt części i robocizny to 1150zł (części 950zł, robo 200zł). Wracając wieczorem od mechanika zauważyłem, że padła cała prawa strona oświetlenia zegarów. Swoją drogą- dziwna zbieżność, że czasami odbierając auto od mechanika, nagle pojawia się inna usterka
Wracając do tematu, stwierdziłem, że oświetlenie musi być, więc na dzień kolejny zabrałem się do wykręcenia zegarów i wymiany żarówek. Cała jakże skomplikowana operacja zakończyłaby się sukces, gdyby nie podkusiło mnie naprawienie obrotomierza.
Ów obrotomierz od momentu kupienia przeze mnie auta jakieś 3 lata temu, poruszał się skokowo, a nie płynnie. Po wyjęciu zegarów zauważyłem, że wskazówka obrotomierza jest wciśnięta "niedokładnie", czyli czarny plastik spod wskazówki nie dociskał do czarnej powierzchni zegarów. Wyciągnąłem ten plastik spod wskazówki z chirurgiczną precyzją i wskazówka zaczęła poruszać się wreszcie bez żadnych oporów, czyli tak, jak pozostałe wskazówki. Podjarany, że wreszcie coś w życiu naprawiłem bez pomocy mechanika, zabrałem się do montowania zegarów.
Dygresja: swoją drogą, szkoda, że dopiero teraz dowiedziałem się, że jeśli są problemy ze wskazówką obrotomierza, to najprawdopodobniej kręcony był licznik.
no ale cóż... samochód też miał być bezwypadkowy, ale okazało się, że był bity z prawie każdej strony. Ok, koniec użalania się, wracamy do tematu. 
Po zamontowaniu zegarów wykonałem samodiagnozę wskaźników. Wszystkie pięknie, równomiernie i równocześnie wzniosły się i opadły. Pięknie! Pozostało odpalenie auta i w drogę, ale po uruchomieniu silnika wskazówka prędkościomierza ani drgnie.
Moje pytanie- gdzie może być przyczyna, gdzie był błąd?
Dodam jeszcze, że zegary były przewożone, przenoszone bez obudowy i wskazówką prędkościomierza też poruszałem palcem.
A jeśli chodzi o obrotomierz, to w tej chwili po odpaleniu auta, poziom 0 obrotów to dla niego 1,5obrotów i porusza się w górę minimalnie płynniej niż wcześniej, a na samodiagnozie wszystkie wskaźniki poruszają się idealnie płynnie.
Od czego zacząć?
Dołączam zdjęcia, może coś dojrzycie na nich:
Mogę prosić moderatora o przeniesienie tego wątku do działu Honda Civic VII -> Elektryka. Zaszła mała pomyłka

Właściwa treść:
Myślałem, że sobie poradzę, ale chyba jestem zbyt dużym laikiem w tych sprawach, żeby coś samemu wskórać, więc zwracam się do was drodzy forumowicze.
Postaram się wszystko dokładnie opisać od samego początku, bo czasami usterka powstaje znacznie wcześniej i z innych przyczyn, niż się może wydawać, także do rzeczy.
Auto: Honda Civic VII sedan 2001 rok.
Przedwczoraj wymieniałem wszystkie amortyzatory i łączniki stabilizatorów, bo już było kiepsko z nimi. Jako ciekawostkę podam, że łączny koszt części i robocizny to 1150zł (części 950zł, robo 200zł). Wracając wieczorem od mechanika zauważyłem, że padła cała prawa strona oświetlenia zegarów. Swoją drogą- dziwna zbieżność, że czasami odbierając auto od mechanika, nagle pojawia się inna usterka

Wracając do tematu, stwierdziłem, że oświetlenie musi być, więc na dzień kolejny zabrałem się do wykręcenia zegarów i wymiany żarówek. Cała jakże skomplikowana operacja zakończyłaby się sukces, gdyby nie podkusiło mnie naprawienie obrotomierza.
Ów obrotomierz od momentu kupienia przeze mnie auta jakieś 3 lata temu, poruszał się skokowo, a nie płynnie. Po wyjęciu zegarów zauważyłem, że wskazówka obrotomierza jest wciśnięta "niedokładnie", czyli czarny plastik spod wskazówki nie dociskał do czarnej powierzchni zegarów. Wyciągnąłem ten plastik spod wskazówki z chirurgiczną precyzją i wskazówka zaczęła poruszać się wreszcie bez żadnych oporów, czyli tak, jak pozostałe wskazówki. Podjarany, że wreszcie coś w życiu naprawiłem bez pomocy mechanika, zabrałem się do montowania zegarów.

Dygresja: swoją drogą, szkoda, że dopiero teraz dowiedziałem się, że jeśli są problemy ze wskazówką obrotomierza, to najprawdopodobniej kręcony był licznik.


Po zamontowaniu zegarów wykonałem samodiagnozę wskaźników. Wszystkie pięknie, równomiernie i równocześnie wzniosły się i opadły. Pięknie! Pozostało odpalenie auta i w drogę, ale po uruchomieniu silnika wskazówka prędkościomierza ani drgnie.

Dodam jeszcze, że zegary były przewożone, przenoszone bez obudowy i wskazówką prędkościomierza też poruszałem palcem.

A jeśli chodzi o obrotomierz, to w tej chwili po odpaleniu auta, poziom 0 obrotów to dla niego 1,5obrotów i porusza się w górę minimalnie płynniej niż wcześniej, a na samodiagnozie wszystkie wskaźniki poruszają się idealnie płynnie.

Od czego zacząć?
Dołączam zdjęcia, może coś dojrzycie na nich:
Comment