czy do hatchbacka zmieszcze snowboard do srodka?

[tomi3000]

Pytanie jak w temacie. Czy po zlozeniu siedzen uda mi sie tam jakos wcisnac 2 deski snb? Mam accorda i do niego zmieszcze bez problemu ale wiadomo, ze to sedan. Probowal ktos z civiciem?

Edit Sebulerbin Pierwszy post powinien pojawić się w zupełnie innym dziale, a więc zapraszam do zapoznania się z regulaminem forum i przedstawienia się w odpowiednim dziale.

[nytmare]

Pewnie ze tak. Jak nie chciało mi się montować bagażnika na dach bo wyjazd była naprędce i spontaniczny to wożę 2 deski w pokrowcach w środku auta. Wracając ze stoku przynajmniej sobie podeschnie trochę i nie rdzewieją krawędzie. Mój snowboard ma długość 165cm chyba - nie mam go pod ręką żeby sprawdzić.

[sulti]

Ja wolę wozić deski włożone pionowo za siedzenia (bez ich składania), można je wtedy nawet przypiąć pasami, żeby nie latały.
Próbowałem ze złożonymi siedzeniami, ale moja decha wchodzi na styk, dość mocno opierając się o fotel kierowcy, a szkoda mi niszczyć tapicerkę. Deskę mam chyba 168cm z tego co pamiętam
Aha, moje nadwozie to MB2 - liftback, bo to też może mieć znaczenie, a nie napisałeś o który model dokładnie pytasz.

[thobo1]

oczywiscie

Mam deske 166cm poszerzaną i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zmieści się w fastbecku wzdłuż. Jeżdzę do Austrii z kobietą i nie mam problemu. Mimo, że moja pakuje sie jakby sie wyprowadzała. W srosku mieści się deska, narty i bagaże -połowa samochodu.

[nytmare]

@sulti - można tak wozić, ale wtedy na nierównościach deski pracują i ocierają o siebie i slizg się niszczy. Szkoda trochę dechy zwłaszcza, że nasze stoki i tak lokalnie nawiedzane są przez kamienie i trawę. Chyba, że czyścisz i suszysz deskę ścierką przed włożeniem jej do auta. Ja wkładam moja deskę na skos przy złożonych siedzeniach, deska lubej 156 mieści się bez kombinacji na długość. W każdym bądź razie nie kombinuje z bagażnikiem dachowym jak jadę w 2 osoby i mieszczę się w moim hatchbacku.

[sulti]

@sulti - można tak wozić, ale wtedy na nierównościach deski pracują i ocierają o siebie i slizg się niszczy.

Zgadza się, o deskę trzeba dbać tak samo jak o autko
Dlatego wożę obie deski (swoją i dziewczyny) osobno z tyłu, obie przypięte pasami - prawie jak VIPy
Nic się nie rusza ani ociera - trzeba tylko pilnować żeby deski dobrze odśnieżyć przed włożeniem bo wszystko spływa w ciepełku na podłogę (i kapie po siedzeniach).
Rzadko się zdarza, żebym jechał w więcej niż 2 osoby więc nie mam problemu z miejscem...