Cześć!
spotkała mnie dzisiaj ciekawa sytuacja, co na świeżo chcę Kolegom przedstawić jako "przestrogę"/"wyjście z sytuacji"
Po krótce... jechałem sobie wieczorem znaną sobie drogą (Rudy-Gliwice) gdy nagle usłyszałem BANG! BANG! - charakterystyczny odgłos gdy
oba prawe koła przeleciały przez dość głęboką, lecz średnio widoczną wcześniej dziurę... Standard - myślę, ale w momencie uderzenia zapaliły
się kontrolki: "engine", "akumulator" i "olej". Zatrzymałem się więc od razu na poboczu i wyłączyłem silnik. Kolejne próby jego uruchomienia niestety
zakończone fiaskiem - kręci pięknie ale nie zapala - kontrolki ciągle świecą. Otworzyłem maskę, podociskałem wszystko co można było po ciemku
podociskać, ale niestety to nie poprawiło sytuacji.
I już kiedy siedziałem w samochodzie czekając na kumpla, który miał mnie zholować przypomniał mi się fragment instrukcji Hondy, która
wpadła mi przez przypadek w ręce nie dalej jak tydzień temu. Otóż przy mocnym uderzeniu samochód odcina dopływ paliwa do silnika
i jedynym sposobem aby ponownie uruchomić silnik jest wciśnięcie przycisku na mechaniźmie odcięcia, który znajduje się za popielniczką,
można tam spokojnie sięgnąć lewą ręką. Poniżej cytat z instrukcji:
"Samochód wyposażono w elektryczny wyłącznik dopływu paliwa. Wyłącznik ten umieszczono za popielniczką w konsoli centralnej. Dostęp do tego wyłącznika jest możliwy po odsłonięciu dywanika w okolicach konsoli. W przypadku kolizji lub gwałtownego uderzenia wyłącznik odetnie zasilanie pompy paliwa. Po zadziałaniu tego wyłącznika konieczne jest naciśnięcie przycisku umieszczonego na jego obudowie, co spowoduje zlikwidowanie przerwy w obwodzie pompy paliwa".
Tak też zrobiłem, po ciemku udało mi się namać "coś" z gumowym przyciskiem
z góry, wcisnąłem przycisk i stały się czary - wszystko zaczęło działać jak gdyby nigdy niby nic
Całe zajście kosztowało mnie więc tylko troszkę stresu, ale udało się wyjść bez szwanku. Dalsza część podróży przebiegła bezproblemowo.
Gdyby więc komuś zdarzyła się kiedyś podobna przygoda niech pamięta w jaki sposób można się wyratować
Pozdrowionka
spotkała mnie dzisiaj ciekawa sytuacja, co na świeżo chcę Kolegom przedstawić jako "przestrogę"/"wyjście z sytuacji"

Po krótce... jechałem sobie wieczorem znaną sobie drogą (Rudy-Gliwice) gdy nagle usłyszałem BANG! BANG! - charakterystyczny odgłos gdy
oba prawe koła przeleciały przez dość głęboką, lecz średnio widoczną wcześniej dziurę... Standard - myślę, ale w momencie uderzenia zapaliły
się kontrolki: "engine", "akumulator" i "olej". Zatrzymałem się więc od razu na poboczu i wyłączyłem silnik. Kolejne próby jego uruchomienia niestety
zakończone fiaskiem - kręci pięknie ale nie zapala - kontrolki ciągle świecą. Otworzyłem maskę, podociskałem wszystko co można było po ciemku
podociskać, ale niestety to nie poprawiło sytuacji.
I już kiedy siedziałem w samochodzie czekając na kumpla, który miał mnie zholować przypomniał mi się fragment instrukcji Hondy, która
wpadła mi przez przypadek w ręce nie dalej jak tydzień temu. Otóż przy mocnym uderzeniu samochód odcina dopływ paliwa do silnika
i jedynym sposobem aby ponownie uruchomić silnik jest wciśnięcie przycisku na mechaniźmie odcięcia, który znajduje się za popielniczką,
można tam spokojnie sięgnąć lewą ręką. Poniżej cytat z instrukcji:
"Samochód wyposażono w elektryczny wyłącznik dopływu paliwa. Wyłącznik ten umieszczono za popielniczką w konsoli centralnej. Dostęp do tego wyłącznika jest możliwy po odsłonięciu dywanika w okolicach konsoli. W przypadku kolizji lub gwałtownego uderzenia wyłącznik odetnie zasilanie pompy paliwa. Po zadziałaniu tego wyłącznika konieczne jest naciśnięcie przycisku umieszczonego na jego obudowie, co spowoduje zlikwidowanie przerwy w obwodzie pompy paliwa".
Tak też zrobiłem, po ciemku udało mi się namać "coś" z gumowym przyciskiem
z góry, wcisnąłem przycisk i stały się czary - wszystko zaczęło działać jak gdyby nigdy niby nic

Całe zajście kosztowało mnie więc tylko troszkę stresu, ale udało się wyjść bez szwanku. Dalsza część podróży przebiegła bezproblemowo.
Gdyby więc komuś zdarzyła się kiedyś podobna przygoda niech pamięta w jaki sposób można się wyratować

Pozdrowionka

Comment