Witam
Podczas pracy silnika "na luzie" średnio co kilka sekund pojawiają się wspomniane w temacie bąbelki powietrza. Czy to normalne czy musi być oznaką wadliwej uszczelki pod głowicą? Wcześniej miałem wzrosty poziomów płynu w zbiorniczku wyrównawczym ale teraz tego nie zauważam, czasami musze tylko dolać płynu choć żadnych wycieków nie ma. Średnio raz na tydzień silnik grzeje sie nipokojąco ale przy kolojnej jeździe wszystko jest ok. Podejrzewałem termostat, ale węże oba ciepłe; wiatrak włącza się normalnie. Sporadycznie zdarza się zgasnąć przy dohamowywaniu na luzie i częsciej złapać bardzo niskie obroty rzędu 100-200/s ale po paru sekundach wraca do normy. Z innych objawów wykluczam jasny olej, biały dym. Samodiagnostyka nie wykazała żadnych błędów.
Rozpisałem się ale licze na Wasze opinie! Bronie się rękami i nogami przed myślą i wydatkami związanymi z uszczelką pod głowicą.
Pozdrawiam
Podczas pracy silnika "na luzie" średnio co kilka sekund pojawiają się wspomniane w temacie bąbelki powietrza. Czy to normalne czy musi być oznaką wadliwej uszczelki pod głowicą? Wcześniej miałem wzrosty poziomów płynu w zbiorniczku wyrównawczym ale teraz tego nie zauważam, czasami musze tylko dolać płynu choć żadnych wycieków nie ma. Średnio raz na tydzień silnik grzeje sie nipokojąco ale przy kolojnej jeździe wszystko jest ok. Podejrzewałem termostat, ale węże oba ciepłe; wiatrak włącza się normalnie. Sporadycznie zdarza się zgasnąć przy dohamowywaniu na luzie i częsciej złapać bardzo niskie obroty rzędu 100-200/s ale po paru sekundach wraca do normy. Z innych objawów wykluczam jasny olej, biały dym. Samodiagnostyka nie wykazała żadnych błędów.
Rozpisałem się ale licze na Wasze opinie! Bronie się rękami i nogami przed myślą i wydatkami związanymi z uszczelką pod głowicą.
Pozdrawiam
Comment