Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Gaśnie na benzynie i na gazie, złe i falujące obroty.

Collapse
X
 
  • Filter
  • Czas
  • Show
Clear All
new posts

  • Gaśnie na benzynie i na gazie, złe i falujące obroty.

    Witam!
    No walczę z tym i nie mogę nic wymyślić, ciągle coś nie tak.
    Moje Henia to D13B2 z LPG I generacji.

    Przez pierwsze 2 tygodnie po zakupie wszystko było ok. Potem byłem u mechanika, który zrobił wszystkie rzeczy na start - wymiana wszystkich płynów + dwa nowe paski klinowe, bo świszczały. Rozrząd był wymieniany jeszcze przez poprzednie właściciela, tuż przed sprzedażą. Wymienił także filtr powietrza.
    Niezmieniane były tylko olej skrzyni biegów i płyn od wspomagania.
    Wszystko chodziło ok, odpalałem na gazie, bo było ciepło, nie było żadnych problemów, czasem przy zmianie biegu z jedynki na dwójkę na gazie go żabkowało, więc pojechaliśmy z ojcem do gazowników, tam wymienili filtr powietrza.

    Następnie miałem przygodę z antynapadem, o czym pisałem na forum - nie mogłem zamknąć samochodu, ani odjechać, zostawiłem go z odłączonym akumulatorem na całą noc i pojechałem do domu. Na następny dzień okazało się, że odlutował się kabelek, więc nie było większych kombinacji.
    Nie wiem czy odłączenie akumulatora na całą noc jest jakoś powiązane z problemami, które zaraz opiszę, ale może to być tylko i wyłącznie zbieg okoliczności...

    Pierwsze objawy: zaczęły falować obroty na postoju, szybko załączał się wentylator, wahały się wtedy od około 500 do 1200. Wiadomo - cały samochód wibrował, ale dało się jeździć (ciągle jeździłem na LPG).
    Potem się zaczęło: zapalam na zimnym, jadę, po kilometrze redukcja do dwójki, chcę skręcać w prawo - gaśnie, zatrzymujemy się i na gazie nie odpala. Odpalił z popychu na gazie i pojechał normalnie. Później na następny dzień sytuacja identyczna, nawet w tym samym miejscu (jechałem tą samą drogą). Jako że nie miałem nikogo do pomocy - dzwonię do ojca, kazał mi przełączyć na benzynę, tak zrobiłem - odpalił po dłuższym męczeniu rozrusznika. Jeździłem kilka dni na benzynie, aż... zaczęły się cyrki również na niej. Nie pamiętam jak to dokładniej było, ale chyba zgasł mi, gdy stałem na czerwonym - po prostu obroty spadły do zera. Później miałem tak jeszcze kilka razy.
    Później spadały także podczas dojeżdżania do skrzyżowania i zwalniania (na biegu i na luzie), ale nie zawsze.

    Wczoraj był u mechanika (gościu strasznie zabiegany, zawsze wciska na siłę terminy, na które i tak czeka się 1,5 tyg.), ojciec powiedział, że falują obroty i prosi o wyczyszczenie krokowego.
    Nie wiemy w efekcie co zrobił, miał Hondę wczoraj przez pół dnia, obroty na benzynie wahały się w granicach 900-1000 na postoju. Pojechałem zadowolony do domu, samochód jakby odżył, miał lepsze przyśpieszenie i lepiej się zbierał.
    Za kilka minut zszedłem do Heni, odpalam ją - obroty lecą w dół, aż gaśnie... czyli byłem w punkcie wyjścia.

    Co dziwne - nie ma zależności ciepły czy zimny silnik, bo jak odpala się na ciepłym, to sytuacja wygląda identycznie - obroty spadają, aż się go nie przegazuje - czasem zostaną w granicach 1000, czasem znowu spada do zera i silnik chce gasnąć, sprawa losowa. Wczoraj jeździłem jeszcze cały czas na benzynie, o gazie zapomniałem, bo chciałem to odłożyć - zgasł mi wczoraj jeszcze dwa razy.

    Dzisiaj byliśmy u gazowników. Jak na złość samochód na gazie działał ok, obroty w granicach 1000, kazał sprawdzić jak zgaśnie, czy reduktor jest zimny. No to wyjeżdżamy i jedziemy się przejechać - jest ok. Zawracamy załamani do domu i wyskoczył inny kwiatek - samochód stracił moc w takim stopniu, że mam go na czwórce, pedał gazu przy samej ziemi, a tu 50 na liczniku i rozpędza się z prędkością +1km/h na kilka sekund i obroty w granicach 3000.
    Podjeżdżamy do gazowników, prosimy o wyregulowanie gazu.

    I po wyregulowaniu samochód odżył, miał obroty na LPG w granicach 1400, czyli jak po kupnie.
    Po chwili spadły do 400-500, ale samochód nie gasł. Ruszamy - dynamicznie, dobre przyspieszenie. Pośmigaliśmy tak z 20 minut po mieście i wszystko było okej. Zadowolony wracam do domu, parkuję pod blokiem.
    Do samochodu idę po 9 godzinach, zaglądam pod maskę, dolewam płynu chłodzącego, bo nie było go w zbiorniku wyrównawczym prawie wcale. Odpalam - elegancko, obroty koło 1300.
    Jedziemy, przejechałem kilka skrzyżowań, robimy postój. Ojciec wysiada z samochodu, samochód stopniowo traci obroty i od 500 leci drastycznie w dół i gaśnie w momencie.
    Próbuję odpalić - mieli, mieli, mieli, ..., mieli, odpalił, gazuję, gazuję, fuuu, gaśnie.
    Przełączam na benzynę, mieli, mieli, odpalił.
    Jedziemy, pierwsze światła, czerwone, gaśnie.
    Odpalam, czerwone, gaśnie.

    Sytuacja na chwilę obecną wygląda w sposób następujący: na gazie albo traci moc jak w momencie, gdy opisywałem jazdę na czwórce (brak jakiegokolwiek przyspieszenia, pedał maksymalnie przy ziemi, masakryczne żabkowanie na dwójce),
    na benzynie gaza NA KAŻDYM skrzyżowaniu.

    Koledzy, ratujcie, bo nie mam jak jeździć, stoję krzywo jak bałwan pod blokiem - tylko tak, jak udało mi się wjechać na zgaszonym silniku, bez wspomagania.

    Załączam kilka fotek:






    Czy silniczek krokowy, to jest tutaj ten:

    ?

    Jeśli tak, to chyba nie wygląda na wyczyszczony...

    Myślałem o BLOSie, ale gazownicy powiedzieli, że ciężko u mnie by było zamontować, bo trzeba byłoby dużo przerabiać...

    Dodam, że dla pewności zasilikonowałem jeszcze te czerwone miejsca na fotkach - odpadał jakiś stary silikon, myślałem, że może łapie lewe powietrze.

    Proszę o pomoc, chciałbym jeździć... :-(

  • #2
    Witaj!
    Proponuję na wstępie sprawdzić jakie kody błędów są zapamiętane w komputerze i dopiero potem coś działać. Trudno coś konkretnego podpowiedzieć po twoim opisie bo przyczyn może być wiele. Na pewno do puki nie działa ok na benzynie szkoda wydawać na gazowników. Ale na pewno polecam zmienić mechanika

    Comment


    • #3
      No powiem ci, że nieciekawy problem....jeśli chodzi o sytuację że palisz silnik na gazie przejeżdżasz parę metrów skręcasz i ci gaśnie to jest to normalne ponieważ mam ten sam silnik z gazem i cię rozumiem. Tutaj jest taka sprawa że reduktor jak nie złapie ciepła to gaśnie. Co do twojego pytania odnośnie zdjęcia: tak to jest silniczek krokowy jednak w naszych silnikach jest on nie rozbieralny więc kasa w błoto...mógł go jedynie wyciągnąć i wypłukać ale nie rozkręcił go i nie wyczyścił bo się tego zrobić nie da w tym typie krokowca.
      Problem jest skomplikowany spróbuj przeprowadzić samodiagnostykę powinno wykazać jakieś błędy wtedy będzie wiadomo za co się zabrać. ewentualnie podpięcie pod komputer w serwisie Hondy ale to koszt z 200zł więc lepiej zrobić samodiagnostykę. opis znajdziesz na forum.

      Comment


      • #4
        Uhhh... ok, miałem dzisiaj chwilę.
        Spojrzałem w zbiornik wyrównawczy - znowu mało płynu, gdzieś na 100% jest wyciek. Darowałem sobie dzisiaj krokowy, bo poczytałem o tych resetach ECU i postanowiłem go zrobić.

        Znalazłem komputerek za dywanikiem (tak jest w D13B2). Przy przekręcaniu kluczka na I miga raz, krótko i potem nie miga wcale. Tak jak na filmiku:
        Dailymotion - Miganie civic d13b2, wideo przesłane przez smartkowy. civic
        Czy to oznacza, że wszystko jest OK?

        Później wyłączyłem wszystkie elektroniczne rzeczy, włącznie z wykręceniem żarówek do jazdy dziennej.
        Wyjąłem bezpiecznik na minutę, wsadziłem z powrotem. Silnik był zimny.
        W instrukcji "samodiagnostyki" było napisane, że należy odpalać samochód z samym sprzęgłem, problem w tym, że moja Henia odkąd ją kupiłem od poprzedniego właściciela, wymagała chociaż minimalnej pomocy gazu.
        Tak też było tym razem, więc podładowaliśmy z Passatem ojca akumulator w Hondzie, odpaliła z gazem.
        Wyłączyliśmy silnik, rozpięliśmy kable i akumulator zostawiliśmy w spokoju, znowu wyjęliśmy bezpiecznik na minutę. Wkładamy z powrotem - o dziwo zapaliła bez pomocy gazu (pewnie dzięki pomocy Passata).

        I szok - moja Honda miała w miarę poprawne obroty, na początku co prawda były na skraju zgaśnięcia samochodu (300-600), po paru minutach się troszkę ustabilizowało:
        Dailymotion - Po odpaleniu i po resecie, wideo przesłane przez smartkowy. civic
        Silnik, jak widać na filmiku, był jeszcze zimny, obroty falują, samochód wibruje, ale nie gaśnie.

        Czekam dalej na rozgrzanie i załączenie się wentylatora, po kilku minutach obroty wyglądały tak:
        Dailymotion - Obroty po upływie kilku minut (cz. 2), wideo przesłane przez smartkowy. civic

        I po kilkunastu minutach już tak:
        Dailymotion - Obroty po upływie kilkunastu minut (cz. 2), wideo przesłane przez smartkowy. civic
        Były prawie idealne, mogłyby by minimalnie większe, bo minimalnie wibrował.

        Wskaźnik temperatury był we właściwej pozycji i nie drgał. Aż załączył się wentylator, potem się wyłączył i zgasiłem silnik (tak było w instrukcji resetowania ECU). Odczekałem mniej więcej 30 sekund, odpalam... i wszystko wróciło tak, jak było dawniej. Czyli odpalam i obroty od razu lecą do zera:
        Dailymotion - Odpalanie po resecie., wideo przesłane przez smartkowy. civic

        Jak widać w około 27 sekundzie, w dalszym ciągu samochód nie chce odpalać z samego sprzęgła, muszę mu pomagać gazem, a jak już go puszczam to obroty lecą do zera.

        Potem byliśmy u kilku mechaników, ale nic ciekawego nie powiedzieli, umówiliśmy się do jednego na środę wieczór, pierwsze co chce zrobić to sprawdzić uszczelkę pod głowicą + ewentualne pęknięcia i od tego ma zamiar zacząć...

        Potem, po około 1,5h wróciliśmy. Silnik znowu był zupełnie zimny, odpaliłem (pomagając) gazem i wyglądało to podobnie jak podczas resetu - obroty z początku w granicach 400-600. Postanowiliśmy się przejechać po mieście. Ruszyliśmy, przejechałem może 15 metrów i zgasł. Potem znowu odpalaliśmy, ale za każdym razem trzymał mniej więcej takie obroty, pewnie podczas jazdy działoby się podobnie, że by gasł, a jakby się rozgrzał podobnie to zapewne działoby się tak, jak na ostatnim filmiku...

        Jakieś rady? Już nie mam siły. Głupi samochód, a tyle nerwów...

        Comment


        • #5
          Wybaczcie PPP, ale tak by nie było widać, że pytam o coś nowego.

          Sądzicie, że to, co chce zrobić mechanik, czyli sprawdzenie głowicy (i ewentualnych jej pęknięć) i uszczelki pod nią, "na pierwsze", to dobry pomysł?
          Czy potruć mu, żeby sprawdził co innego?

          Na pewno podsunę pomysł problemów z zapłonem i zapowietrzaniem.
          I tak jutro wieczorem do niego jedzie, jednak chciałbym, żeby zrobił ją jak najszybciej...
          Dodam, że dzisiaj już nie miałem nic w zbiorniczku, więc wyciek musi być spory.

          A i nie wiem czy to normalne, ale szukając ewentualnego wycieku, znalazłem taką niespodziankę w jednym z węży:


          Wybaczcie jakość zdjęcia, robiona telefonem z kiepskim aparatem.
          Jest ewidentnie "rozdarte", czy może to mieć jakiś wpływ na zachowanie samochodu?
          Last edited by Gość; 21-04-2009, 20:26.

          Comment


          • #6
            Wyciek ewidentnie moze byc z tego, czy to ma wplyw na zachowanie niewiem.

            A moze cos z pompa paliwa? ale chyba nie bo to nie ma wtrysku tylko gaznik

            Kolego sprawdz moze kompresje na cylindrach.
            moze zbyt słabe cisnienie paliwa takze

            Comment


            • #7
              ja bym na Twoim miejscu udał się do gaźnikowca. miałem podobne problemy i przeczyszczenie gaźnika, regulacja ssania i zapłonu pomogła.
              W ogóle to wygląda to u Ciebie tak jak by w ogóle się ssanie nie załączało, może tutaj tkwi problem ?

              gremlas: w silnikach gaźnikowych jest mechaniczna pompa paliwa ale wątpliwe zeby ona się uszkodziła.

              Comment


              • #8


                Sprawdzona głowica - jest OK, wymienione wszystkie uszczelki, płyn z chłodnicy już nie ucieka, ale autko nadal gaśnie, wczoraj zgasło i po zapaleniu nie mogłem odjechać, bo gasło od razu... Mechanik twierdzi, że "są luzy na przepustnicy" czy jakoś tak, a ja chcę od razu cały gaźnik zmienić.

                Comment


                • #9
                  Ok. Hania ma nowy akumulator, wywalony antynapad i alarm. Elektryka odpada.
                  Rano zaholowana ponad 20 kilometrów do Łodzi do poleconego mi na forum gaźnikowca.
                  O 15. dzwonił, że już zrobiona.

                  Sprawa wygląda następująco: obroty nie spadają poniżej 900-1000 i są takie zaraz po odpaleniu.
                  Ale... jak wracałem z Łodzi był gigantyczny korek, w którym stałem dobre pół godziny. Po jakimś czasie zaczęły się stopniowo podnosić o 100 co kilka minut, aż stanęły na 1800, wiatrak się na przemian włączał i wyłączał.
                  Potem dość spory kawałek przejechałem w szybszym tempie, około 90km/h i od tamtej pory do Pabianic miała ciągle 900-1000 na światłach, stopach itd.
                  O co chodzi?
                  Co się jeszcze "zawiesza"?
                  Już jestem blisko... ;-)

                  Comment


                  • #10
                    Zamieszczone przez Smartek Zobacz posta
                    ... Po jakimś czasie zaczęły się stopniowo podnosić o 100 co kilka minut, aż stanęły na 1800...
                    Y... Ale to ci się na benie działo czy LPG?
                    Chodi o to, żebyś nie mieszał jedego zagadnienia z drugim, bo nie dojdziemy?
                    (I jeszcze może spróbuj resetu)
                    Last edited by Gość; 21-05-2009, 18:37.

                    Comment


                    • #11
                      Wszystko, co mi się dzieje, dzieje się na benzynie. Z LPG to w ogóle inna historia i ten temat, póki co, zostawiam w tyle.

                      Comment


                      • #12
                        A ja zrobiłbym eksperyment - zresetuj ECU, potem włącz niech pochodzi na wolnych obrotach i się zaadaptuje, później pomigaj kilkanaście kilometrów, nie przełączaj na gaz. Może podczas ostatniej adaptacji (bo wyjąłeś przecież akumulator) jazda na gazie ogłupiła sterownik, a przy okazji pechowo złożyło się kilka usterek?

                        Comment

                        Working...
                        X