witam wszystkich, jestem tu nowy i nie znam wszystkich panujących obyczajów wiec jak coś palne z góry przepraszam.
zwracam sie do was z prośba o pomoc, bo mi już rece opadają, po 5 latach normalnej bezawaryjnej eksploatacji moja honda zaczęła niedomagać, od razu uprzedzam szukałem po internecie i forach czy ktoś nie miał podobnego problemu, bezskutecznie, do rzeczy
posiadam honde civic V 1.3 16V d13b2 1991 rok
sytuacja wygląda tak auto odpala od starzała obroty ok 2000 potem spadają do 1500 a potem wskakują wolne obroty ok 800 nie faluja i tu zaczajają sie schody, auto dziwnie hmm popierduje z wydechu, równocześnie szarpnie ślinikiem, po włączeniu obciążenia światła ogrzewanie obroty lecą w dół a przy energicznym wciskaniu pedału hamulca samochód gaśnie, na ssaniu(1500) obroty sie utrzymują pod obciążeniem a po wciskaniu hamulca kilkakrotnie podnoszą sie tak jak powinny i jak to zawsze robiły, jednak nawet na ssaniu to popierdywanie i trzęsienie silnikiem jest odczuwalne tylko mniej, wkręca sie na obroty normalnie, 2 przepustnica sie otwiera jak powinna przy ok 3500 tyś, zbiera sie ładnie, nie szarpie przy przyśpieszaniu, ale po puszczeniu nogi z gazu na np 5 biegu auto szarpie delikatnie w rytm tych popierdywań i drgań silnikiem.
uprzedzając pytania co zrobiłem:
-świece, kable, kopułka na 1 ogień
-rura od serwa odpięta brak reakcji, poza twardym hamulcem
-krokowy wyczyszczony(EAVC), potem podmieniony, po odpięciu brak reakcji, nawet na kompie nie wywala błedu 14 po odpięciu, dziwne
-na kompie 1 migniecie potem nic
-rurki od podciśnień wymienione
-gaźnik, na oko lało sie z dyszy jak z kranu, wiec myślę zalewa sie, wyciągałem go rozebrałem na 2 cześci wyczyściłem, w jednej "dyszy" był paproch, poskładałem, wyjąłem bezpiecznik, adaptacja i wszystko śmiga nie lało sie już tak z niego wszystko w porządku, obroty jak marzenie 800 pracuje równo, brak popierdywania, równo pracuje, podnoszą sie obroty pod obciążeniem czy po wciskaniu kilkakrotnie hamulca,
Do czasu nacieszyłem sie z miesiąc, jadac z pracy wskoczyła mi sarna na maskę, na szczęście wolno jechałem bo mgła była, ogólnie maska do wymiany, ale zaraz jak tylko wysiadłem z auta ocenić uszkodzenia, auto zgasło, problem powrócił od reki jak za dotknięciem różczki, może sarna kopytem coś mi pod maską pogrzebała nie zapytałem bo w krzaki nawiała
i ciąg dalszy
- ponowne wyjecie gaźnika, czyszczenie, wymiana filtra paliwa, koło koła, przedmuchałem też ten mały między pompką a gaźnikiem, poziom paliwa w komorze pływakowej w normie, nie leje z dyszy, problem pozostał
-wymieniłem gaźnik na inny razem z dolotem i nową uszczelką
-rozrząd nowy nie przeskoczył znaki sie zgadzają
-zaworu stawione
-auto poszło do elektryka kable w porządku, dioda wywala błędy po odpięciu każdego czujnika poza sąda lambda i zaworem EAVC,
-komputer podmieniony to samo bark reakcji na odpięcie sondy i eavc (spalanie w normie ok 6 litrów przy spokojnej jeździe, na ssaniu Eavc koryguje obciążenie czyli bez zmian)
-aparat zapłonowy podmieniony i ustawiony na lampę iskra jest na oko niebieska
-odpowietrzyłem układ(przeźroczysta rurka od odpowietrznika do zbiorniczka, ogrzewanie na ful), kolejny problem wali powietrze z płynem cały czas, ściągam głowice, uszczelka zmęczona tragedii nie ma, zakładam metalową 4 warstwową, głowica cała, równa nawet planować nie było potrzeby, poskładałem wszystko nowe uszczelki pod klawiaturka i koło siwiec itp, układ sie pięknie odpowietrzył, z rury wydechowej mniejszy obłoczek na zimnie wychodzi, świece na 1 i 4 cylindrze przestały być przekopcone teraz wszystkie sa szare, ale główny problem pozostał
-wymieniłem całą puszkę z podciśnieniami razem z przewodami gumowymi( jeszcze raz) oraz tymi metalowymi za gaźnikiem
-nawet zakichany filtr węglowy czy jak to sie tam nazywa
- sonda lambda podmieniona
- sprężanie ok 12,3 bar na wszystkich 4 cylindrach tragedii nie ma
ogólnie wszystkie moje czynności nie dały nic poza wyminą UPG która zaczynał przepuszczać.
Ogólnie nazbierało sie tego bo walczę już od paru miesięcy, żal sie pozbywać bo fajne autko świeże całe tylne zawieszenie wszystkie cukierki, 2 lata temu malowane całe, służyło mi dzielnie i chce go naprawić ale kończą mi sie pomysły zagadką pozostaje co zrobiłem przy 1 wyjmowaniu gaźnika i co odczyniła ta wredna sarna
, mam zamiar zajrzeć do wydechu, oraz sprawdzić samemu cała wiązkę czy jakiś "Zdzichu" nie dłubał czegoś w kablach, za każdy pomysł, podpowiedz, cokolwiek co mogło by mnie naprowadzić z góry dziękuje i sorrka że sie tak rozpisałem
zwracam sie do was z prośba o pomoc, bo mi już rece opadają, po 5 latach normalnej bezawaryjnej eksploatacji moja honda zaczęła niedomagać, od razu uprzedzam szukałem po internecie i forach czy ktoś nie miał podobnego problemu, bezskutecznie, do rzeczy
posiadam honde civic V 1.3 16V d13b2 1991 rok
sytuacja wygląda tak auto odpala od starzała obroty ok 2000 potem spadają do 1500 a potem wskakują wolne obroty ok 800 nie faluja i tu zaczajają sie schody, auto dziwnie hmm popierduje z wydechu, równocześnie szarpnie ślinikiem, po włączeniu obciążenia światła ogrzewanie obroty lecą w dół a przy energicznym wciskaniu pedału hamulca samochód gaśnie, na ssaniu(1500) obroty sie utrzymują pod obciążeniem a po wciskaniu hamulca kilkakrotnie podnoszą sie tak jak powinny i jak to zawsze robiły, jednak nawet na ssaniu to popierdywanie i trzęsienie silnikiem jest odczuwalne tylko mniej, wkręca sie na obroty normalnie, 2 przepustnica sie otwiera jak powinna przy ok 3500 tyś, zbiera sie ładnie, nie szarpie przy przyśpieszaniu, ale po puszczeniu nogi z gazu na np 5 biegu auto szarpie delikatnie w rytm tych popierdywań i drgań silnikiem.
uprzedzając pytania co zrobiłem:
-świece, kable, kopułka na 1 ogień
-rura od serwa odpięta brak reakcji, poza twardym hamulcem
-krokowy wyczyszczony(EAVC), potem podmieniony, po odpięciu brak reakcji, nawet na kompie nie wywala błedu 14 po odpięciu, dziwne
-na kompie 1 migniecie potem nic
-rurki od podciśnień wymienione
-gaźnik, na oko lało sie z dyszy jak z kranu, wiec myślę zalewa sie, wyciągałem go rozebrałem na 2 cześci wyczyściłem, w jednej "dyszy" był paproch, poskładałem, wyjąłem bezpiecznik, adaptacja i wszystko śmiga nie lało sie już tak z niego wszystko w porządku, obroty jak marzenie 800 pracuje równo, brak popierdywania, równo pracuje, podnoszą sie obroty pod obciążeniem czy po wciskaniu kilkakrotnie hamulca,
Do czasu nacieszyłem sie z miesiąc, jadac z pracy wskoczyła mi sarna na maskę, na szczęście wolno jechałem bo mgła była, ogólnie maska do wymiany, ale zaraz jak tylko wysiadłem z auta ocenić uszkodzenia, auto zgasło, problem powrócił od reki jak za dotknięciem różczki, może sarna kopytem coś mi pod maską pogrzebała nie zapytałem bo w krzaki nawiała

- ponowne wyjecie gaźnika, czyszczenie, wymiana filtra paliwa, koło koła, przedmuchałem też ten mały między pompką a gaźnikiem, poziom paliwa w komorze pływakowej w normie, nie leje z dyszy, problem pozostał
-wymieniłem gaźnik na inny razem z dolotem i nową uszczelką
-rozrząd nowy nie przeskoczył znaki sie zgadzają
-zaworu stawione
-auto poszło do elektryka kable w porządku, dioda wywala błędy po odpięciu każdego czujnika poza sąda lambda i zaworem EAVC,
-komputer podmieniony to samo bark reakcji na odpięcie sondy i eavc (spalanie w normie ok 6 litrów przy spokojnej jeździe, na ssaniu Eavc koryguje obciążenie czyli bez zmian)
-aparat zapłonowy podmieniony i ustawiony na lampę iskra jest na oko niebieska
-odpowietrzyłem układ(przeźroczysta rurka od odpowietrznika do zbiorniczka, ogrzewanie na ful), kolejny problem wali powietrze z płynem cały czas, ściągam głowice, uszczelka zmęczona tragedii nie ma, zakładam metalową 4 warstwową, głowica cała, równa nawet planować nie było potrzeby, poskładałem wszystko nowe uszczelki pod klawiaturka i koło siwiec itp, układ sie pięknie odpowietrzył, z rury wydechowej mniejszy obłoczek na zimnie wychodzi, świece na 1 i 4 cylindrze przestały być przekopcone teraz wszystkie sa szare, ale główny problem pozostał
-wymieniłem całą puszkę z podciśnieniami razem z przewodami gumowymi( jeszcze raz) oraz tymi metalowymi za gaźnikiem
-nawet zakichany filtr węglowy czy jak to sie tam nazywa
- sonda lambda podmieniona
- sprężanie ok 12,3 bar na wszystkich 4 cylindrach tragedii nie ma
ogólnie wszystkie moje czynności nie dały nic poza wyminą UPG która zaczynał przepuszczać.
Ogólnie nazbierało sie tego bo walczę już od paru miesięcy, żal sie pozbywać bo fajne autko świeże całe tylne zawieszenie wszystkie cukierki, 2 lata temu malowane całe, służyło mi dzielnie i chce go naprawić ale kończą mi sie pomysły zagadką pozostaje co zrobiłem przy 1 wyjmowaniu gaźnika i co odczyniła ta wredna sarna

Comment