Sprawa wygląda następująco: Silnik jest zimny, odpalam, chwile pochodzi i wyłącza się ssanie. I tutaj zaczyna się problem, bo obroty nie chcą spadać (mniej więcej 2500-3000). Dopiero gdy silnik osiągnie temperaturę 90 stopni to spadają na 700. Później wszystko jest już w porządku (przynajmniej do momentu, gdy silnik znowu się ostudzi
). Silnik od momentu uruchomienia nagrzewa się chyba normalnie, tak po około 2 km osiąga 90 stopni przy aktualnych temperaturach. Co to może być? Termostat? Czujnik?
Będę wdzięczny za każdą sugestię.
Pozdrawiam.

Będę wdzięczny za każdą sugestię.
Pozdrawiam.
Comment