Witam. Mam problem którego nie mogę ugryść:/ Stwierdziłem że zakończę współpracę z LPG bo drażni mnie te przełączanie. Zacząłem jeździć na benzynie i tu pojawił się problem. Auto gaśnie podczas jazdy na benzynie gdy jest ciepłe nie na zakrętach nie podczas hamowania ale kiedy wciskam sprzęgło, prawie za każdym razem. Studiowałem fora i dawaj na ten ziąb. Wyciągnąłem eacv wymyłem, sprawdziłem pod prostownikiem i coś tam się porusza. Podczas pracy na Pb odpinam wtyczkę od eacv i tylko lekko drgnie silnik i nic więcej podobnie po ponownym podłączeniu. Założyłem i zero poprawy. Zauważyłem że wychodzący ze spodu puszki filtra wężyk wypadł ze swojego miejsca przy eacv. Myślałem że znalazłem przyczynę, założyłem i nic... Sprawdziłem wszystkie podciśnienia i wszystko jest ok. Auto na postoju pracuje na benzynie normalnie. Na LPG chodzi ładnie jedynie obroty mu spadają czasem na 200 ale według gazowników to reduktor. Znajomy wsiadł przegonił do 140, dobre półgodziny męczył i cacy a potem znów to samo. Cewka i palec półroczne, przewody raczej dobre, świece nowe, filtr przy baku nowy, powietrza nowy. Auto odpala zimą bez problemu i po zgaśnięciu w drodze odpala od strzała. Jadąc 2 kilometry przez miasto odpalam go z 10 razy. Co to może być? Nie chcę od razu oddać auta do pierwszego lepszego mechanika bo słyszałem że do gaźnika trzeba kogoś ogarniętego. Czasem na postoju gdy złapie już 90 stopni obroty skaczą szybko od 100 do 1200 tak jakby coś próbowało utrzymać go przy życiu. Zatkałem nawet dolot dłonią i zero reakcji, silnik nawet nie zwolnił... lewe powietrze? Proszę o wskazówki
Sorki że tak się rozpisałem
Pozdrawiam
Sorki że tak się rozpisałem

Pozdrawiam
Comment