Witam,
Kilka dni temu zaczęła mi kapać benzyna spod auta więc wiechałem sobie na kanał aby zobaczyć skąd...
Winowajcą okazał się przewód paliwowy biegnący w korytku pod autem od pompy paliwowej do filtra. Wpadłem na pomysł żeby wyciąć ten walnięty kawałek i wstawić gumowy zbrojony przewód na zaciski. Niestety gdy tylko spróbowałem delikatnie poruszyć to korytko pękł przewód hamulcowy od lewego tylniego koła:/ Wniosek: wszystkie 5 rurek tak skorodowało że trzeba wymienić i się nieźle przy tym narobić... Złapałem za tel. no i za jakieś 2 tyg będę miał przewody używane z anglika.
Ale czekać mi się nie chciało... Zatem kombinerkami zagiąłem i zaklepałem na razie ten przewód hamulcowy liwkidując wyciek i rezygnując z hamowania tym kołem
Skoczyłem do sklepu motoryzacyjnego, wytłumaczyłem jaki przewód potrzebuje i zakupiłem metr czegoś takiego: https://allegro.pl/przewod-paliwowy-...463680321.html
Wstawiłem, skręciłem zaciski - fura śmiga.
Niestety po kilku dniach jadę sobie spokojnie a tu nagle słyszę strzał, zapach beznyny w kabinie i silnik dead.
Pomyślałem że pewnie zsunął się ten przewód lub pękł dalej ten metalowy skorodowany i poruszony wcześniej przeze mnie.
Zły, zostawiłem auto i wróciłem komunikacją miejską... Chcąc zminimalizować dodatkowe koszty wybrałem się dziś na miejsce zaopatrzony w 3 metry przewodu (tym razem takiego: https://www.fagumit.com.pl/oferta/r5/paliwa.htm )i narzedziami z planem odkrecenia kanapy, podłaczenia sie bezposrednio do pompy i puszczenia przewodu pod fotelami przez scianke grodziowa wprost do filtra. Zdaje sobie sprawe ze to straszna rzezba ale dopoki nie bede mial tej wiazki pod podloge chcialbym tak pojezdzic.
W pol godziny udalo mi sie to ladnie polaczyc wszystko, odpalilem fure i wszystko ok. Niestety wężyk jest bardzo twardy, wydaje mi się że jest w nim bardzo duże ciśnienie. Przyjechałem autem, zerknąłem pod podłogę i szczęka mi opadła!!!
Ten nowy gumowy przewód gatesa który powinien wytrzymywać spokojnie do 10 barów nie spadł... - on został rozerwany ciśnieniem na odcinku 3 cm!!!!
W tym układzie według posiadanej przeze mnie wiedzy powinno być 2,6 bara - no niech będzie 3-4 bary. Czemu więc go rozerwało????
Teraz ten przewód fagumit jest co prawda lepszy, może pracować przy ciśnieniu 10 barów, a ciśnienie przy którym go rozerwie to wg producenta 30 barów. Ale nadal jestem pełen obaw czy mi go nie rozsadzi - strach tym większy że przewód na tą chwilę jest w środku
Gaśnica pod ręką jest no ale...
Pytanie: Czy jest możliwe aby ta pompka paliwa wytwarzała tak olbrzymie ciśnienie???
Nawet gdyby nie działał powrót paliwa lub regulator ciśnienia... czy ona jest w stanie tyle wytworzyć??
Samochód jeździ świetnie, żadnych błędów, równe obroty, bardzo dobrze przyśpiesza.
Nie chciałbym się narobić z tymi przewodami przy wymianie tylko po to żeby znowu popękały:/
Czy ja dobrze rozumiem że jeśli filtr paliwa będzie zabity to ciśnienie będzie mi rosło w układzie tak bardzo?? Bo regulator ciśnienia jest za filtrem... No ale przy zapchanym filtrrze chyba samochód by kiepsko chodził?
Kilka dni temu zaczęła mi kapać benzyna spod auta więc wiechałem sobie na kanał aby zobaczyć skąd...
Winowajcą okazał się przewód paliwowy biegnący w korytku pod autem od pompy paliwowej do filtra. Wpadłem na pomysł żeby wyciąć ten walnięty kawałek i wstawić gumowy zbrojony przewód na zaciski. Niestety gdy tylko spróbowałem delikatnie poruszyć to korytko pękł przewód hamulcowy od lewego tylniego koła:/ Wniosek: wszystkie 5 rurek tak skorodowało że trzeba wymienić i się nieźle przy tym narobić... Złapałem za tel. no i za jakieś 2 tyg będę miał przewody używane z anglika.
Ale czekać mi się nie chciało... Zatem kombinerkami zagiąłem i zaklepałem na razie ten przewód hamulcowy liwkidując wyciek i rezygnując z hamowania tym kołem

Wstawiłem, skręciłem zaciski - fura śmiga.
Niestety po kilku dniach jadę sobie spokojnie a tu nagle słyszę strzał, zapach beznyny w kabinie i silnik dead.
Pomyślałem że pewnie zsunął się ten przewód lub pękł dalej ten metalowy skorodowany i poruszony wcześniej przeze mnie.
Zły, zostawiłem auto i wróciłem komunikacją miejską... Chcąc zminimalizować dodatkowe koszty wybrałem się dziś na miejsce zaopatrzony w 3 metry przewodu (tym razem takiego: https://www.fagumit.com.pl/oferta/r5/paliwa.htm )i narzedziami z planem odkrecenia kanapy, podłaczenia sie bezposrednio do pompy i puszczenia przewodu pod fotelami przez scianke grodziowa wprost do filtra. Zdaje sobie sprawe ze to straszna rzezba ale dopoki nie bede mial tej wiazki pod podloge chcialbym tak pojezdzic.
W pol godziny udalo mi sie to ladnie polaczyc wszystko, odpalilem fure i wszystko ok. Niestety wężyk jest bardzo twardy, wydaje mi się że jest w nim bardzo duże ciśnienie. Przyjechałem autem, zerknąłem pod podłogę i szczęka mi opadła!!!
Ten nowy gumowy przewód gatesa który powinien wytrzymywać spokojnie do 10 barów nie spadł... - on został rozerwany ciśnieniem na odcinku 3 cm!!!!
W tym układzie według posiadanej przeze mnie wiedzy powinno być 2,6 bara - no niech będzie 3-4 bary. Czemu więc go rozerwało????
Teraz ten przewód fagumit jest co prawda lepszy, może pracować przy ciśnieniu 10 barów, a ciśnienie przy którym go rozerwie to wg producenta 30 barów. Ale nadal jestem pełen obaw czy mi go nie rozsadzi - strach tym większy że przewód na tą chwilę jest w środku

Pytanie: Czy jest możliwe aby ta pompka paliwa wytwarzała tak olbrzymie ciśnienie???
Nawet gdyby nie działał powrót paliwa lub regulator ciśnienia... czy ona jest w stanie tyle wytworzyć??
Samochód jeździ świetnie, żadnych błędów, równe obroty, bardzo dobrze przyśpiesza.
Nie chciałbym się narobić z tymi przewodami przy wymianie tylko po to żeby znowu popękały:/
Czy ja dobrze rozumiem że jeśli filtr paliwa będzie zabity to ciśnienie będzie mi rosło w układzie tak bardzo?? Bo regulator ciśnienia jest za filtrem... No ale przy zapchanym filtrrze chyba samochód by kiepsko chodził?
Comment