Dla przyszłych chętnych na upgrade hamulców w swoich 8/9gen o coś więcej niż same klocki i tarcze parę słów od strony praktycznej o sprawdzonej przeze mnie osobiście opcji upgrade hamulców z zaciskami FN2:
Na początek przed zakupem należy się upewnić, czy zaciski nie wymagają wymiany gumek / regeneracji przed montażem albo się na taki wydatek przygotować i wtedy adekwatnie targować, bo zestaw tzw. reperaturka do nich to kilkaset złotych na jeden zacisk. Poza samym montażem zacisków (zaciski, klocki i tarcze pasują bezproblemowo) pojawiają się dwie kwestie. Pierwsza - przewody hamulcowe pasują, są jednak krótsze niż w FN2 i choć można to rozwiązać przepięciem / podkładką pod mocowanie do kolumny MacPhersona, odbywa się to wtedy kosztem długości / ułożenia tej kluczowej części przewodu, która pracuje z zawieszeniem i od której trwałości i pewności, że o nic się nie przetrze, może zależeć nasze życie. Dlatego lepiej jednak zamontować przewody od FN2; najtaniej i najprościej - kupić zaciski już razem z kompletnymi przewodami, przy częściach z demontażu często bywa to możliwe bez dodatkowych dopłat. Warto, bo same przewody od FN2 kosztują około 200pln na stronę, a tzw. oplot jest w komplecie z tyłem i wychodzi jeszcze drożej - a jak nie szalejemy po torach, to raczej wyrzucone pieniądze. Druga kwestia to tarcze kotwiczne / osłony przeciwbłotne - naturalnie, te co są będą za małe do większej tarczy. Większość osób rozwiązuje to tak, że po prostu odgina brzegi tak, że nie ocierają o tarcze - w praktyce nadal ją w miarę zasłaniając, bo różnica nie jest za duża (9mm). To niby nie jest idealne rozwiązanie i może teoretycznie powodować szybsze zużywanie się tarcz i klocków, ale część osób tak jeździ bez większych komplikacji. Należy wziąść pod uwagę, że w autach starszych i z dużym przebiegiem (najstarsze ufo mają już dzisiaj 8 lat, część ma 200tys. + na liczniku) owe osłony mogą być nadgryzione zębem czasu, użytkowania i przede wszystkim korozji - może być kłopot z ich dostosowaniem albo po prostu należałoby je już wymienić. Ale nawet jeśli są w dobrym stanie, ja jako miłośnik solidnych rozwiązań ponad prowizorkami polecam rozważyć zakup tych osłon od FN2 i wtedy wszystko jest tak jak należy, przy całości zabawy koszt jest to już niewielki. Niestety, o ile koszt ich jest do przełknięcia, montaż nie jest taki prosty – jedno z mocowań nie ma otworu i trzeba go stworzyć, a pełna wymiana tego elementu powinna się odbyć teoretycznie razem z wymianą łożysk… Kwestię wymiany łożysk da się pominąć (wyjąć a potem wprasować; może to być problem jak auto ma ponad 150tys km, ale wtedy można rozważyć wymianę łożysk tak czy owak…) albo też założyć podciętą osłonę „wokół” z pominięciem tego jednego mocowania i ruszania łożysk – tylko skoro to ma być rozwiązanie porządne zamiast prowizorki, to chyba mija się z celem i pytanie czy już nie lepiej zostawić odgięte seryjne osłony... Podsumowując, taki swap hamulców to nie jest nic strasznego ani problematycznego ani nawet kosmicznie drogiego, jeśli tylko kupimy sprawne zaciski z kompletnymi przewodami hamulcowymi. Różnica w sile hamowania - bynajmniej odczuwalna, szczególnie przy wyższych (autostradowych) prędkościach

Jako że kwestia hamulców jest identyczna dla hatchbacków 8 i 9 gen, stworzyłem link do tematu także od działu hamulców 8gen.
UWAGA: jeżeli ktoś posiada standardowe dla wersji silnikowych 1.4 i 1.8 koło zapasowe o rozmiarze T135/90D15 100M po założeniu zacisków od Type R i/lub dużych tarcz kotwicznych od Type R / diesla już nie da się z niego skorzystać - należy wymienić na większe, np. na standardową z innych wersji Civic i Accord T135/80D16 101M - nie jest to żaden większy problem na rynku wtórnym, ale wolę o tym napisać, żeby ktoś się po modyfikacji hamulców bardzo nie zdziwił w trasie jak zapas okaże się potrzebny
Na początek przed zakupem należy się upewnić, czy zaciski nie wymagają wymiany gumek / regeneracji przed montażem albo się na taki wydatek przygotować i wtedy adekwatnie targować, bo zestaw tzw. reperaturka do nich to kilkaset złotych na jeden zacisk. Poza samym montażem zacisków (zaciski, klocki i tarcze pasują bezproblemowo) pojawiają się dwie kwestie. Pierwsza - przewody hamulcowe pasują, są jednak krótsze niż w FN2 i choć można to rozwiązać przepięciem / podkładką pod mocowanie do kolumny MacPhersona, odbywa się to wtedy kosztem długości / ułożenia tej kluczowej części przewodu, która pracuje z zawieszeniem i od której trwałości i pewności, że o nic się nie przetrze, może zależeć nasze życie. Dlatego lepiej jednak zamontować przewody od FN2; najtaniej i najprościej - kupić zaciski już razem z kompletnymi przewodami, przy częściach z demontażu często bywa to możliwe bez dodatkowych dopłat. Warto, bo same przewody od FN2 kosztują około 200pln na stronę, a tzw. oplot jest w komplecie z tyłem i wychodzi jeszcze drożej - a jak nie szalejemy po torach, to raczej wyrzucone pieniądze. Druga kwestia to tarcze kotwiczne / osłony przeciwbłotne - naturalnie, te co są będą za małe do większej tarczy. Większość osób rozwiązuje to tak, że po prostu odgina brzegi tak, że nie ocierają o tarcze - w praktyce nadal ją w miarę zasłaniając, bo różnica nie jest za duża (9mm). To niby nie jest idealne rozwiązanie i może teoretycznie powodować szybsze zużywanie się tarcz i klocków, ale część osób tak jeździ bez większych komplikacji. Należy wziąść pod uwagę, że w autach starszych i z dużym przebiegiem (najstarsze ufo mają już dzisiaj 8 lat, część ma 200tys. + na liczniku) owe osłony mogą być nadgryzione zębem czasu, użytkowania i przede wszystkim korozji - może być kłopot z ich dostosowaniem albo po prostu należałoby je już wymienić. Ale nawet jeśli są w dobrym stanie, ja jako miłośnik solidnych rozwiązań ponad prowizorkami polecam rozważyć zakup tych osłon od FN2 i wtedy wszystko jest tak jak należy, przy całości zabawy koszt jest to już niewielki. Niestety, o ile koszt ich jest do przełknięcia, montaż nie jest taki prosty – jedno z mocowań nie ma otworu i trzeba go stworzyć, a pełna wymiana tego elementu powinna się odbyć teoretycznie razem z wymianą łożysk… Kwestię wymiany łożysk da się pominąć (wyjąć a potem wprasować; może to być problem jak auto ma ponad 150tys km, ale wtedy można rozważyć wymianę łożysk tak czy owak…) albo też założyć podciętą osłonę „wokół” z pominięciem tego jednego mocowania i ruszania łożysk – tylko skoro to ma być rozwiązanie porządne zamiast prowizorki, to chyba mija się z celem i pytanie czy już nie lepiej zostawić odgięte seryjne osłony... Podsumowując, taki swap hamulców to nie jest nic strasznego ani problematycznego ani nawet kosmicznie drogiego, jeśli tylko kupimy sprawne zaciski z kompletnymi przewodami hamulcowymi. Różnica w sile hamowania - bynajmniej odczuwalna, szczególnie przy wyższych (autostradowych) prędkościach


Jako że kwestia hamulców jest identyczna dla hatchbacków 8 i 9 gen, stworzyłem link do tematu także od działu hamulców 8gen.
UWAGA: jeżeli ktoś posiada standardowe dla wersji silnikowych 1.4 i 1.8 koło zapasowe o rozmiarze T135/90D15 100M po założeniu zacisków od Type R i/lub dużych tarcz kotwicznych od Type R / diesla już nie da się z niego skorzystać - należy wymienić na większe, np. na standardową z innych wersji Civic i Accord T135/80D16 101M - nie jest to żaden większy problem na rynku wtórnym, ale wolę o tym napisać, żeby ktoś się po modyfikacji hamulców bardzo nie zdziwił w trasie jak zapas okaże się potrzebny

Comment