Witam wszystkich,
Jestem posiadaczem hondy civic 5D od około dwóch tygodni. Jedną z pierwszych rzeczy na którą zwróciłem uwagę przy jeździe na lokalnych, zimowych drogach to bardzo głośne i nieustające odgłosy bombardowania karoserii/nadkoli przez błoto, piach i drobne kamyczki wylatujące spod kół mojego samochodu. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiony czy może jest tu coś na rzeczy ale takie odgłosy potrafią skutecznie zepsuć przyjemność z jazdy. W starym 15-letnim oplu czegoś takiego nie słyszałem.
Pytanie - czy to normalne i muszę się przyzwyczaić? Kwestia nowych opon które z czasem nie będą już zbierały wszystkiego co na drodze? A może chlapacze będą jakimś rozwiązaniem i zminimalizują obrzucanie samochodu przez kamyczki?
Pozdrawiam
Jestem posiadaczem hondy civic 5D od około dwóch tygodni. Jedną z pierwszych rzeczy na którą zwróciłem uwagę przy jeździe na lokalnych, zimowych drogach to bardzo głośne i nieustające odgłosy bombardowania karoserii/nadkoli przez błoto, piach i drobne kamyczki wylatujące spod kół mojego samochodu. Nie wiem czy ja jestem przewrażliwiony czy może jest tu coś na rzeczy ale takie odgłosy potrafią skutecznie zepsuć przyjemność z jazdy. W starym 15-letnim oplu czegoś takiego nie słyszałem.
Pytanie - czy to normalne i muszę się przyzwyczaić? Kwestia nowych opon które z czasem nie będą już zbierały wszystkiego co na drodze? A może chlapacze będą jakimś rozwiązaniem i zminimalizują obrzucanie samochodu przez kamyczki?
Pozdrawiam
Comment