Witajcie. Dopiero co się zarejestrowałem, ale od razu pozwolę sobie wrzucić pytanie do bardziej doświadczonych kolegów. Temat różnych "obcych" dźwięków dobiegających do kabiny w IX -genie jak zauważyłem - nie jest świeży, ale z tego co poczytałem tyczy się on głównie stuków na nierównościach i podczas jazdy z większymi prędkościami... Z uwagi, że mój problem różni się od wymienionych powyżej, postanowiłem wrzucic nowy temat. Może ktoś ma podobnie. Może ktoś kto zna budowę tego samochodu , będzie w stanie mi coś podpowiedzieć...
Otóż po około 8 tys. km z prawej strony z okolic podszybia? mocowania amortyzatora? deski rozdzielczej? generalnie gdzieś z prawego przodu podczas delikatnego (to istotne - bo podczas dynamicznego ruszania ten dźwięk jest niesłyszalny. Może dlatego że to "coś" napnie się szybko i nie odnotowuję tego dźwięku) ruszania słychać WYRAŹNY metaliczny dźwięk "naciągania". Słychać to świetnie np podczas jazdy w korku gdy podjeżdża się na 1-ce po kawałku do przodu. Ostatnio (auto ma teraz 14 tys. przejechane) jak ruszam to słychać, po odpuszczeniu gazu, wciśnięciu sprzęgła (zluzowaniu napędu) znowu słychać ponowne "stęknięcie". 2-ka i znowu po delikatnym dodaniu gazu (na przyspieszaniu) kolejne "napinanie". Kierunek jazdy, pogoda, wilgotność - nie ma wpływu na intensywność dźwięku. Ruszanie kierownicą w trakcie jazdy czy na postoju nie wywołuje tego dźwięku. Jazda po nierównościach, kostce brukowej itp nie wywołuje tego trzeszczenia... Wyłącznie delikatne przyspieszanie. Puszczam sprzęgło - to coś się "napnie - naciągnie" z tym denerwującym / niepokojącym "chrzęstem" i na płynnym przyspieszaniu spokój - az do odpuszczenia gazu. Odpuszczam - i "chrzęst".
Zgłaszałem sprawę na gwarancji. Podejrzenie padło na mocowanie amortyzatora. Usłyszałem że "się coś uświniło
i że wyczyścili, nasmarowali i ma być cacy"... akurat.... figa z makiem. Jak chrzęściło tak chrzęści 
Kolejna wizyta - i znowu "smarowanie" mocowania amora... I znowu nic !
Przedwczoraj wyskoczył mi przegląd A. Wcześniej zasygnalizowałem, że nie opuszczę bram ASO, dopóki nie zlokalizują i nie usuną przyczyny. Jeden z "mądrzejszych" na obsłudze klienta stwierdził, że "tak ma być"
Dali auto zastępcze (takie samo) więc miałem okazję do porównania odgłosów i ... cisza !!!
Tym razem podejrzenie padło na "sanki" (czymkolwiek one są). Obsługa klienta uprzejmie poinformowała mnie, że w VIII gen rzekomo zdarzało się że to trzeszczało. OK - róbta ! Coś tam rzekomo odkręcili, coś rzekomo posmarowali. Przegląd A (oleum) zrobili. Kasę wzięli i ... trzeszczy jak trzeszczało. Kurza twarz !!! Ma ktoś podobny problem? Może któryś z Kolegów słyszał o takim przypadku. POMOCY !!!! Auto kupiłem nowe. W sklepie - nie od Niemca 95- letniego co to nim do kościoła jeździł. Nigdy go nie rozbiłem - a on "stęka" jakby miał ćwiartkę wspawaną - dosłownie !!! ... a może dealerowi spadł z lawety i się nie przyznali...?
Otóż po około 8 tys. km z prawej strony z okolic podszybia? mocowania amortyzatora? deski rozdzielczej? generalnie gdzieś z prawego przodu podczas delikatnego (to istotne - bo podczas dynamicznego ruszania ten dźwięk jest niesłyszalny. Może dlatego że to "coś" napnie się szybko i nie odnotowuję tego dźwięku) ruszania słychać WYRAŹNY metaliczny dźwięk "naciągania". Słychać to świetnie np podczas jazdy w korku gdy podjeżdża się na 1-ce po kawałku do przodu. Ostatnio (auto ma teraz 14 tys. przejechane) jak ruszam to słychać, po odpuszczeniu gazu, wciśnięciu sprzęgła (zluzowaniu napędu) znowu słychać ponowne "stęknięcie". 2-ka i znowu po delikatnym dodaniu gazu (na przyspieszaniu) kolejne "napinanie". Kierunek jazdy, pogoda, wilgotność - nie ma wpływu na intensywność dźwięku. Ruszanie kierownicą w trakcie jazdy czy na postoju nie wywołuje tego dźwięku. Jazda po nierównościach, kostce brukowej itp nie wywołuje tego trzeszczenia... Wyłącznie delikatne przyspieszanie. Puszczam sprzęgło - to coś się "napnie - naciągnie" z tym denerwującym / niepokojącym "chrzęstem" i na płynnym przyspieszaniu spokój - az do odpuszczenia gazu. Odpuszczam - i "chrzęst".
Zgłaszałem sprawę na gwarancji. Podejrzenie padło na mocowanie amortyzatora. Usłyszałem że "się coś uświniło


Kolejna wizyta - i znowu "smarowanie" mocowania amora... I znowu nic !
Przedwczoraj wyskoczył mi przegląd A. Wcześniej zasygnalizowałem, że nie opuszczę bram ASO, dopóki nie zlokalizują i nie usuną przyczyny. Jeden z "mądrzejszych" na obsłudze klienta stwierdził, że "tak ma być"

Tym razem podejrzenie padło na "sanki" (czymkolwiek one są). Obsługa klienta uprzejmie poinformowała mnie, że w VIII gen rzekomo zdarzało się że to trzeszczało. OK - róbta ! Coś tam rzekomo odkręcili, coś rzekomo posmarowali. Przegląd A (oleum) zrobili. Kasę wzięli i ... trzeszczy jak trzeszczało. Kurza twarz !!! Ma ktoś podobny problem? Może któryś z Kolegów słyszał o takim przypadku. POMOCY !!!! Auto kupiłem nowe. W sklepie - nie od Niemca 95- letniego co to nim do kościoła jeździł. Nigdy go nie rozbiłem - a on "stęka" jakby miał ćwiartkę wspawaną - dosłownie !!! ... a może dealerowi spadł z lawety i się nie przyznali...?

Comment