Samochód Honda Civic Type R GT 2016.
Musiałem wczoraj gonić z żonką do szpitala w Poznaniu. Na sam teren szpitala nie da się wjechać. Zaparkowałem nieopodal na parkingu przed sklepem. Parking zamykany na szlabany do 90 minut za free. Auto zamknąłem z pilota i na 199% sklapłem też lusterka. Poszedłem z żonką ogarniać kolejki i lekarzy. Kiedy mijało 90 minut wróciłem do auta, żeby wyjechać i wjechać, co by następne 90 minut leciało.... wiem szczyt chamstwa, ale nie o tym temat. Kiedy podszedłem do auta lusterka były rozłożone, a kiedy chwyciłem za klamkę nie słyszałem kliknięcia centralnego zamka. Jest mało prawdopodobne abym przez przypadek otworzył auto. Pilot był w luźnej kieszeni samotny.
Bardziej jednak dało mi do myślenia, kiedy następny raz podchodziłem do auta to zobaczyłem gościa z telefonem przy uchu jak ogląda samochód. Dochodząc usłyszałem tylko "słuchaj, ma kubełki w środku". Wsiedliśmy do auta i jak najszybciej odjechaliśmy do domu. Kątem oka zauważyłem tylko jak dwóch chłopaków leciało chwilę za nami i patrzyli chyba gdzie jedziemy.
Próba kradzieży, czy jakiś mega dziwny przypadek z tymi otwartymi drzwiami i lusterkami? Ktoś się spotkał z czymś takim, nie wiem czy reklamować przy okazji przeglądu?
Musiałem wczoraj gonić z żonką do szpitala w Poznaniu. Na sam teren szpitala nie da się wjechać. Zaparkowałem nieopodal na parkingu przed sklepem. Parking zamykany na szlabany do 90 minut za free. Auto zamknąłem z pilota i na 199% sklapłem też lusterka. Poszedłem z żonką ogarniać kolejki i lekarzy. Kiedy mijało 90 minut wróciłem do auta, żeby wyjechać i wjechać, co by następne 90 minut leciało.... wiem szczyt chamstwa, ale nie o tym temat. Kiedy podszedłem do auta lusterka były rozłożone, a kiedy chwyciłem za klamkę nie słyszałem kliknięcia centralnego zamka. Jest mało prawdopodobne abym przez przypadek otworzył auto. Pilot był w luźnej kieszeni samotny.
Bardziej jednak dało mi do myślenia, kiedy następny raz podchodziłem do auta to zobaczyłem gościa z telefonem przy uchu jak ogląda samochód. Dochodząc usłyszałem tylko "słuchaj, ma kubełki w środku". Wsiedliśmy do auta i jak najszybciej odjechaliśmy do domu. Kątem oka zauważyłem tylko jak dwóch chłopaków leciało chwilę za nami i patrzyli chyba gdzie jedziemy.
Próba kradzieży, czy jakiś mega dziwny przypadek z tymi otwartymi drzwiami i lusterkami? Ktoś się spotkał z czymś takim, nie wiem czy reklamować przy okazji przeglądu?
Comment