Mały, aczkolwiek póki co ważny update:
Byłem dzisiaj na wymianie filtra i oleju. O dziwo jak ręką odjął po wymianie. Mogłem choć nie pomyślałem o płukance dlatego następną zmianę zrobię trochę szybciej, ale zrobiłem już kilkadziesiąt kilometrów od wymiany, kilkanaście razy odpalanie samochodu z postojami na światłach, parkowaniem itp i ani razu nie pojawia się lampa Aladyna. Obecnie nawet po odpaleniu samochodu "książkowo" gaśnie po 4-5 sekundach, a do tej pory trwało to z 10 i nie zawsze gasła, nie wspominając, że na niskim biegu i wolnych obrotach nawet przy zmianie biegu potrafiła się zapalić jak tylko zeszło poniżej 900 obrotów. Czy jest możliwe, że to był ten dziadowski olej? Może przepracowany już za bardzo? Nie chcę się niezdrowo podniecać, choć gdzieś przeczytałem niedawno, że kilka osób miało takie objawy i zwykła wymiana oleju także im pomagała. Na ile mogę zaufać takiej sytuacji skoro kompletnie żadnych innych dziwnych dźwięków nie zaobserwowałem?
Byłem dzisiaj na wymianie filtra i oleju. O dziwo jak ręką odjął po wymianie. Mogłem choć nie pomyślałem o płukance dlatego następną zmianę zrobię trochę szybciej, ale zrobiłem już kilkadziesiąt kilometrów od wymiany, kilkanaście razy odpalanie samochodu z postojami na światłach, parkowaniem itp i ani razu nie pojawia się lampa Aladyna. Obecnie nawet po odpaleniu samochodu "książkowo" gaśnie po 4-5 sekundach, a do tej pory trwało to z 10 i nie zawsze gasła, nie wspominając, że na niskim biegu i wolnych obrotach nawet przy zmianie biegu potrafiła się zapalić jak tylko zeszło poniżej 900 obrotów. Czy jest możliwe, że to był ten dziadowski olej? Może przepracowany już za bardzo? Nie chcę się niezdrowo podniecać, choć gdzieś przeczytałem niedawno, że kilka osób miało takie objawy i zwykła wymiana oleju także im pomagała. Na ile mogę zaufać takiej sytuacji skoro kompletnie żadnych innych dziwnych dźwięków nie zaobserwowałem?
Comment