No właśnie - czy ktokolwiek miał taki wypadek, że przy ok. 160 tys. przebiegu pękła mu głowica.
Mechanik wymienił uszczelkę pod głowicą, biały dym za samochodem zanikł. Po pewnym czasie powrócił. Teraz mechanik twierdzi, że prawdopodobnie jest gdzieś w głowicy mikropęknięcie, którym płyn chłodniczy dostaje się do cylindrów.
Problem w tym, że następną diagnozą może być "pęknięty blok", a więc stąd moje pytanie - jest możliwe, że po wymianie uszczelki przestało kopcić, a teraz kopci znów? Źle założona uszczelka - tak podejrzewam, a wy co mi ewentualnie sugerujecie? Możliwe, że pękła gowica, a on tego nie zauważył?
Mechanik wymienił uszczelkę pod głowicą, biały dym za samochodem zanikł. Po pewnym czasie powrócił. Teraz mechanik twierdzi, że prawdopodobnie jest gdzieś w głowicy mikropęknięcie, którym płyn chłodniczy dostaje się do cylindrów.
Problem w tym, że następną diagnozą może być "pęknięty blok", a więc stąd moje pytanie - jest możliwe, że po wymianie uszczelki przestało kopcić, a teraz kopci znów? Źle założona uszczelka - tak podejrzewam, a wy co mi ewentualnie sugerujecie? Możliwe, że pękła gowica, a on tego nie zauważył?
Comment