Cześć,
od pewnego czasu borykam się z następującym "problemem".
Posiadam Hyundaia Tucsona (2016) oraz nowego członka rodziny Civic'a (2009).
W Hyundaiu wożę masywne koło zapasowe 17' z założoną zimówką (pozostałe 3 leżą w piwnicy i się kurzą). Na wyposażeniu nie było koła dojazdowego, tylko zestaw naprawczy, do którego nie mam w ogóle zaufania.
W Hondzie posiadam tylko zestaw naprawczy, przez co pojemność bagażnika jest imponująca.
Problem jest taki, że różne rzeczy mogą się na drodze zdażyć i nigdy nie wiadomo co się w podróży trafi.
Podróżując w okolicy miejsca zamieszkania nie za bardzo przejmuję się tym, co wożę w bagażniku, bo zawsze jest assistance lub drugie auto do pomocy.
Największą bolączką są wypady do Polski (1000km) z rodziną. Tutaj z jednej strony, chciałbym wykorzstać maksymalnie dostępne miejsce w aucie, a z drugiej strony, opona daje pewne poczucie zabezpieczenia w razie przebicia opony.
Pytanie tylko, czy po ewentualnym przebiciu opony na autostradzie będzie możliwość jej wymiany, czy lepiej nastawić się na assistance i holowanie.
Miał już ktoś sytuację, że złapał gumę na autostradzie?
Zastanawiam się czy jest w ogóle sens wożenia ze sobą kół zapasowych / dojazdowych, skoro przecież płaci się za ubezpieczenie assistance lub jego niemiecki odpowiednik.
Domyślnie chciałbym z tego koła zrezygnować, oszczędzić miejsce i odciążyć samochód, jednak cały czas nie jestem pewien, czy to byłaby dobra opcja zdawać się tylko na ubezpieczyciela / ADAC.
Jakie wy macie doświadczenia / co wozicie w bagażniku ?
od pewnego czasu borykam się z następującym "problemem".
Posiadam Hyundaia Tucsona (2016) oraz nowego członka rodziny Civic'a (2009).
W Hyundaiu wożę masywne koło zapasowe 17' z założoną zimówką (pozostałe 3 leżą w piwnicy i się kurzą). Na wyposażeniu nie było koła dojazdowego, tylko zestaw naprawczy, do którego nie mam w ogóle zaufania.
W Hondzie posiadam tylko zestaw naprawczy, przez co pojemność bagażnika jest imponująca.
Problem jest taki, że różne rzeczy mogą się na drodze zdażyć i nigdy nie wiadomo co się w podróży trafi.
Podróżując w okolicy miejsca zamieszkania nie za bardzo przejmuję się tym, co wożę w bagażniku, bo zawsze jest assistance lub drugie auto do pomocy.
Największą bolączką są wypady do Polski (1000km) z rodziną. Tutaj z jednej strony, chciałbym wykorzstać maksymalnie dostępne miejsce w aucie, a z drugiej strony, opona daje pewne poczucie zabezpieczenia w razie przebicia opony.
Pytanie tylko, czy po ewentualnym przebiciu opony na autostradzie będzie możliwość jej wymiany, czy lepiej nastawić się na assistance i holowanie.
Miał już ktoś sytuację, że złapał gumę na autostradzie?
Zastanawiam się czy jest w ogóle sens wożenia ze sobą kół zapasowych / dojazdowych, skoro przecież płaci się za ubezpieczenie assistance lub jego niemiecki odpowiednik.
Domyślnie chciałbym z tego koła zrezygnować, oszczędzić miejsce i odciążyć samochód, jednak cały czas nie jestem pewien, czy to byłaby dobra opcja zdawać się tylko na ubezpieczyciela / ADAC.
Jakie wy macie doświadczenia / co wozicie w bagażniku ?

Comment