Cześć, zastanawiam się nad kupnem FN2, dużo samochodów ma przebiegi w okolicach 300tyś km. Z racji tego, że nikt tym autem po bułki raczej nie jeździł to, R'ka z 300tyś przebiegu będzie inaczej zużyta jak zwykły Civic z 1.8.
Moje pytanie brzmi czy bać się takiego przebiegu? Szykować się na remont pieca czy może pociągnie drugie tyle? A może jest tu ktoś kto miał/ma FN2 przez wiele tysięcy kilometrów i dociągnął do 3 z przodu, albo ktoś może serwisuje dużo R'ek ? I się szczerze podzieli co się psuło i czy takie auto dalej jest względnie bezawaryjne czy w trasę trzeba jechać z bańką oleju i dobrym assistance
Moje pytanie brzmi czy bać się takiego przebiegu? Szykować się na remont pieca czy może pociągnie drugie tyle? A może jest tu ktoś kto miał/ma FN2 przez wiele tysięcy kilometrów i dociągnął do 3 z przodu, albo ktoś może serwisuje dużo R'ek ? I się szczerze podzieli co się psuło i czy takie auto dalej jest względnie bezawaryjne czy w trasę trzeba jechać z bańką oleju i dobrym assistance


Comment