Witam Panowie.
Chciałbym opisać wręcz groteskową sytuację która mnie ostatnio spotkała.
Miałem wieczne zapocenia przy wlewie oleju/wokół korka, które pojawiały się co rusz pomimo czyszczenia. Ostatnio mocno szturchnąłem ścierką, że zrzuciłem taką jakby plastikową uszczelkę. Niestety spadła niefortunnie - bez zdejmowania osłon silnika nic nie zdołam zrobić.
Zamówiłem więc nową OEM Honda. I co się okazało? Przyszła identyczna uszczelka ale miękka, elastyczna, gumowa! Wtedy zrozumiałem, że coś tu nie gra. Po chwili rozkminy wcisnąłem tę uszczelkę w rant korka i mój problem oleju wokół korka się skończył! Co ciekawe silnik ucichł o jakieś 30%, jeżdżę jakby innym autem wręcz.
Od kiedy kupiłem auto dziwiłem się, że ten korek jest bez uszczelki a pomiędzy wlewem a korkiem jest jakaś plastikowa uszczelka. Sądzę, że jeszcze poprzedniemu właścicielowi stwardniała uszczelka ze starości, wypadła z korka i tak to dziwnie składał (a ja po nim prawie przez rok!).
I teraz fundamentalne pytanie: Czy tak jeżdżąc właściwie na wpół odkręconym korkiem mogła się narobić jakaś bieda w silniku? Czy muszę wymienić olej (może jakiś syf się dostał skoro "uszczelka" nie spełniała swojej roli?
Chciałbym opisać wręcz groteskową sytuację która mnie ostatnio spotkała.
Miałem wieczne zapocenia przy wlewie oleju/wokół korka, które pojawiały się co rusz pomimo czyszczenia. Ostatnio mocno szturchnąłem ścierką, że zrzuciłem taką jakby plastikową uszczelkę. Niestety spadła niefortunnie - bez zdejmowania osłon silnika nic nie zdołam zrobić.
Zamówiłem więc nową OEM Honda. I co się okazało? Przyszła identyczna uszczelka ale miękka, elastyczna, gumowa! Wtedy zrozumiałem, że coś tu nie gra. Po chwili rozkminy wcisnąłem tę uszczelkę w rant korka i mój problem oleju wokół korka się skończył! Co ciekawe silnik ucichł o jakieś 30%, jeżdżę jakby innym autem wręcz.
Od kiedy kupiłem auto dziwiłem się, że ten korek jest bez uszczelki a pomiędzy wlewem a korkiem jest jakaś plastikowa uszczelka. Sądzę, że jeszcze poprzedniemu właścicielowi stwardniała uszczelka ze starości, wypadła z korka i tak to dziwnie składał (a ja po nim prawie przez rok!).
I teraz fundamentalne pytanie: Czy tak jeżdżąc właściwie na wpół odkręconym korkiem mogła się narobić jakaś bieda w silniku? Czy muszę wymienić olej (może jakiś syf się dostał skoro "uszczelka" nie spełniała swojej roli?